-Miku-
Cały dzień spędziłam wraz z Rin, z którą już się pogodziłam. Ale teraz to Len
się do mnie nie odzywa.. ale ja do niego też więc nic dziwnego. –Miku może
pójdziemy do mnie ? –Spytała się Rin. –No.. jeśli chcesz.. to
możemy.-Powiedziałam niechętnie. Wyszłyśmy z mojego domu, i skierowałyśmy się w
stronę domu Rin. Blond włosa, przepuściła mnie w drzwiach. Weszłam rozglądając
się, trochę mnie tu nie było. Rin weszła za mną i pokazała gdzie mam iść. Mam
iść do salonu a ona pójdzie na chwilę na górę do łazienki. Usiadłam na kanapie.
Proszę, nie chce żeby Len teraz zeszedł na dół. No cóż, wywołałam wilka z lasu,
jak to się mówi. Wszedł do salonu i można powiedzieć, że zamarł ? Tak to dobre
określenie. Odwróciłam głowę w jego stronę nadal siedząc. Nic nie mówiłam tylko
się na niego patrzałam. On do mnie podszedł. Nie wiem po co. Usiadł koło mnie.
Popatrzałam na niego z dziwnym wzrokiem.
- Rin -
Zeszłam na dół i zobaczyłam rozmawiających ze sobą Miku
i Lena. Chciałam tylko, żeby się pogodzili, bo planuję wycieczkę ze wszystkimi.
Bez kłótni i ogólnie. Len mnie zauważył, szybko się schowałam. Len się
odwrócił do Miku. Ja poszłam szybkim i zwinnym krokiem do kuchni. Usiadłam na
blacie. Westchnęłam po chwili. ~ Tyle z nimi trudności ... ~ ~ I jak tu być
normalnym przy nich? ~ Pomyślałam. Skoczyłam na podłogę i podeszłam do
lodówki, gdzie nie zaglądałam z 3 dni ... na lodówce była kartka ... napisana
przez .... LENA?! Przeczytałam tylko pierwsze
słowo które było nim " Ja" Już od razu wiedziałam, że to Len napisał.
A-A-Ale ... Jak on mógł coś takiego
napisać, i odzywać się do Miku?!
Pobiegłam do salonu gdzie Len rozmawiał z Miku. - L-Len ... Id-... Idź ...
już ... bo się spóźnisz ... A Kaito na Ciebie czeka ... - Powiedziałam,
po czym zaczęłam płakać. Len wyszedł z
domu. - Co się stało Rin? - Zapytała się mnie Miku. - Chcesz wiedzieć? -
Zapytałam. - Mhm. - Pociągnęłam ją do kuchni, przed lodówką ... patrzała ... i
to przeczytała ... To było straszne ... Obie płakałyśmy długo i głośno ><