poniedziałek, 21 października 2013

Vocaloid - Rozdział 18

-Miku-

Nie mogę mieć brata… nie jesteśmy za bardzo podobni… ja tego nie widzę choćby.. zeszłam znowu na dół i poszłam do salonu gdzie siedziała mama i pisała coś na komputerze. –Etto.. mamo, możemy porozmawiać?–Spytałam wchodząc do pokoju. –Hai. –Odłożyła komputer.. bardzo szybko … i zamknęła go, bym nie widziała co tam piszę. –Ano.. czy to prawda ? Czy powiedziałaś tylko tak bo Rin się pytała ? –Spytałam. –No cóż.. tak powiedziałam tak tylko dlatego że była z tobą Rin..Opowiem ci .. i tak już znasz połowę rodzinnego sekretu. –Rodzinnego sekretu ? –Spytałam zdziwiona. –Zacznę od początku, gdy jeszcze nie było Cię na świecie a ja nie byłam żoną Twojego taty uczyłam się, szło mi bardzo dobrze chciałam zostać…. To już nie ważne kim chciałam.. W połowie ostatniego roku liceum poznałam Twojego ojca… zaczęliśmy się spotykać, po kilku miesiącach zostałam jego dziewczyną, po tym nadszedł ten czas by przedstawił mnie swoim rodzicom. Moje reakcje z nimi nie były zbyt dobre… uważali, że nie jestem dobrą dziewczyną wiesz o co mi chodzi…  Gdy skończyłam liceum właśnie w tym dniu kiedy rozdawali dyplomy dowiedziałam się, że jestem w niechcianej, nie źle to ujęłam... w nieplanowanej ciąży z Twoim tatą. Oboje byliśmy jeszcze wtedy bardzo młodzi i nie wiedzieliśmy jak się w ten sposób wobec siebie zachować… -Mama podniosła się i zaczęła mówić dalej. –Ehh żałuję że nie powiedzieliśmy pierw mojej mamie .. . domyślasz się więc kto dostał pierwszy wiadomość, prawda? Tak, Twoi dziadkowie od strony taty… Dziadek już nie żył.. kilka miesięcy przed tym zmarł w wypadku… Twoja babcia była wściekła…  mieliśmy po 19 lat więc co się dziwić .. ale nic nie mówiła od tamtej pory o dziecku które miałam urodzić bo tak zdecydowałam z tatą… po miesiącach czekania na narodziny wreszcie urodziłam… taty nie było niestety, został on zatrzymany przez policję, nie pamiętam już dokładnie w jakiej sprawie chyba za złą prędkość.. śmieszył się wtedy do mnie. Urodziłam zdrowego chłopca od razu nadałam mu imię tak.. to Mikuo … nie wiedziałam, że …Bbabcia przejęła pieczęć nad dzieckiem, gdy byłam jeszcze z nim w szpitalu. Gdy wyszłam ze szpitala, chciałam pojechać po prostu do domu. Wtedy podeszli do mnie policjanci. Zabrali mi dziecko .. potem dowiedziałam się co zrobiła babcia.. trzymali mnie na posterunku przez trzy dni, nie wiem sama dlaczego.. nie mogłam się skontaktować z Twoim tatą. Gdy wyszłam od razy pobiegłam do domu… tam dowiedziałam się, że Mikuo, został zaadoptowany przez inną rodzinę… Wtedy postawiłam ultimatum Twojemu ojcu. Wyprowadzamy się razem ale zrywamy. Poszedł ze mną. Po roku znowu zaszłam w ciąże i urodziłaś się ty… to tyle.. –Ja zszokowana na maksa.. poszłam do siebie do pokoju zostawiając mamę samą na dolę. Ta… taty nie widuję za często bo jeździ do pracy we Francji… Ubrałam kurtkę i buty wyszłam przez okno i zeszłam na dół. I gdzie ja mam iść ? Lepiej pospaceruję sobie trochę. Zaczęłam iść. Po drodze zauważyłam –Mikou ? –Spytałam w jego stronę. –M… Miku ? –Spytał speszony. –Oh przepraszam !-Krzyknęłam podbiegając do niego i przytulając . –Eh ? –Przepraszam… że nie zauważyłam… od teraz będę traktowała Cię jak starszego brata ^ ^.-Powiedziałam nadal tuląc się do niego i uśmiechając się. –N- N -Naprawdę ? –Hai :3 –Tą scenkę tylko bez głosu widział Len. Naglę usłyszałam głos Lena. –Len ? Co tu robisz ? –Spytałam. Przestając przytulać Mikuo. –To ja powinienem się o to zapytać… co ty wyprawiasz z tym kolesiem.. –Nie krzycz na swoją dziewczynę… -Włączył się Mikou. –Bracie przestań… -Wyszeptałam.  –Bracie ? –Spytał Len. –To mój brat palancie >_<  A tera idę sobie nie chce mi się na Ciebie patrzeć >_> -Poszłam w stronę domu.
 
-Luka-

-Siemka Kaito ^ ^ -Powiedziałam wchodząc do jego domu. Tak ja zawsze się pcham z butami do domów. –E... Luka ? Co ty tu robisz ? –Spytał się Ketin. –Przyszłam do twojego brata. Zastałam go ? –Spytałam zaciekawiona. –No właśnie nie.. poszedł gdzieś z Meiko. –Meiko ?! –Aaa nie tylko nie to T.T A to wstrętna żmija. Wybiegałam z domu oczywiście jeszcze wylądowałam w zaspie. Pobiegłam na lodowisko i na zawołanie oni tam byli =.= To oznacza wojnę, ty farbowana szatynko >_<  Schowałam się za bałwanem i obserwowałam. Zadzwoniłam do Rin. Ona błyskawicznie się zjawiła.

środa, 16 października 2013

Vocaloid - Rozdział 17

-Len-

Po szkole od razu poszedłem do domu. Fajnie, była zima ... Nienawidziłem tej pory roku. Jest okropna. Tak dużo śniegu, tak mało czasu.  Wszedłem do domu, Rin jeszcze nie było ... ciekawe gdzie się podziała. A ten nowy chłopak Mikuo .. Jest bardzo podobny do Miku ... Nie podał nazwiska ... ma takie same kolory oczu i włosów ... Dziwne. Przebrałem się w normalne ciuchy i poszedłem zrobić coś sobie do jedzenie. Przyszedłem do salonu zjeść, a wtedy zobaczyłem Rin. Cała mokra? What the miau?! Przecież nie padało. - Rin? Co się stało? - Zapytałem się jej. Nie odpowiedziała, ale zaczęła płakać. Pobiegła szybko do swojego pokoju i chyba się zamknęła, ponieważ słyszałem zgrzyt kluczy. Ciekawe o co chodzi? Poszedłem na górę i zapukałem do jej drzwi. - Rin? - Zapytałem się jej przez drzwi. - C-C-Cz-Czego chcesz? - Odpowiedziała mi, raczej takim głosem, jakby nadal płakała ... raczej ryczała. Poszedłem do kuchni po jakiś nóż i próbowałem otworzyć zamek. Yey. Udało mi się. Usiadłem obok Rin, która leżała na łóżku. Pogłaskałem ją po głowie. - Co się stało, Onee-chan? - Zapytałem się jej. - Nie chcę mówić. - Odpowiedziała mi, zmieniając pozycję z leżącej na siedzącą, i wycierając łzy. - Nie musisz mówić, jak nie chcesz. - Odpowiedziałem jej z uśmiechem. Przytuliłem ją, a ona zaczęła znowu płakać. - Ktoś Ciebie wrzucił do wody? - Zapytałem się jej.  Chyba się mocno zdziwiła. - Skąd wiesz? - Nadal płakała. - Po prostu to wiem. Chodź teraz do łazienki. Wysuszę Cię. - Powiedziałem do Rin, a ona tak jak jej powiedziałem, poszła do łazienki, ja zamknąłem drzwi od jej pokoju i poszedłem za nią. Wyciągnąłem suszarkę, i podłączyłem wtyczkę do prądu. Ona usiadła (było coś tam do siedzenia, możliwe iż to było krzesło.) na czymś i ja zacząłem jej suszyć włosy. - Teraz przyniosę Ci rzeczy, i możesz się suszyć. - Powiedziałem do niej, wychodząc z łazienki. Poszedłem do jej pokoju po jej ubrania, wziąłem jakąś koszulkę/bluzę i jakąś spódniczkę. Oczywiście też inne rzeczy. Takie jak kolczyki... Otworzyłem drzwi od łazienki i wrzuciłem jej rzeczy do środka. - Arigato. - Powiedziała. Ja poszedłem do salonu, i wziąłem jakąś mangę i zacząłem czytać. Po jakichś 57 stronach, Rin wyszła z łazienki. - Rin? Wszystko okey? - Zapytałem się jej z dołu. - Oczywiście Onii-chan. - Odpowiedziała mi, i zeszła. Ładnie wyglądała w tym, co jej dałem. Chyba jej to dałem na urodziny .. Ale to chyba. Usiadła obok mnie. - Co czytasz? - Zapytała się mnie, przybliżając się. - Jakaś tam mangę ... nie wiem nawet jaką. - Odpowiedziałem. - Aha ... Ogólnie rozmawiałeś z tym Mikuo? Bo ja nie, ale widziałam, że Miku z nim rozmawiała. - Powiedziała mi. - Nie ...  I raczej nie będę chciał z nim rozmawiać. Ciekawe ^.^ - Uśmiechnąłem się. - To ja idę do pokoju, braciszku. - Powiedziała do mnie i weszła na górę.
 ♥
-Rin-

Weszłam do swojego pokoju, wzięłam laptop i się położyłam się na łóżku. Włączyłam sobie jakąś muzykę, i włączyłam GG. Była dostępna Miku. - Ohayo Miku. - Napisałam, a po chwili dostałam odpowiedź. - Ohayo Rin. - Odpowiedziała. - Co tam? Rozmawiałaś z Mikuo, nie? - Zapytałam się jej. - Nudy. Tak. - Odpowiedziała krótko. - Fajnie. I jaki jest? Jak brzmi jego nazwisko? - Byłam chyba za bardzo ciekawska. Nie moja wina przecież. - Całkiem fajny. To chyba twoja druga połówka ... chyba pobawię się w swatkę ^.^  Nie wiem. Nie powiedział. - Odpowiedziała mi. Hue hue ... Każdy chyba do mojej ciekawości się przyzwyczaił. - Aha ... Nie, nie baw się w nią >< - Napisałam do niej, a nagle Luka weszła. - Ohayo Luka! - Napisałam  do niej. - Ohayo Rin. - Dostałam odpowiedź. - Co tam u Ciebie? - Zapytałam. - Nic, a u Ciebie? - Odpowiedziała, a w tym samym czasie dostałam odpowiedź od Miku. - Hai, hai. Nie będę się bawiła w to. Ogólnie, co u Lena? - Zapytała. - Okey :3 Chyba dobrze ... właśnie siedzi na dole i czyta jakąś mangę. Dobrze, że poprawił mi humor. - Napisałam do Miku. - Też. - Odpowiedziałam Luce. Bosh ... za dużo trzeba pisać ... z dwoma osobami ._. Chyba pójdę spać zaraz. Bo nie chcę mi się siedzieć po 21:45. Napisałam do Miku - Ja idę, do jutra w szkole. - Napisałam też tak Luce. Miku odpowiedziała - Pa, oyasuminasai i do jutra ^ ^ - A zaraz Luka. - Pa, dobranoc ^.^ - Odłożyłam laptop i poszłam spać. Obudziłam się rano o 6:30 ... Fajnie ._. Poszłam wszystko zrobić i nawet śniadanie zrobiłam, ponieważ widziałam, że Len jeszcze śpi. Fajnie. Hue hue hue. Obudziłam go, on się przebrał i poszliśmy do szkoły. Po drodze spotkaliśmy oczywiście wszystkich. Nie spóźniliśmy się. Nasze szczęście, nie ma co. Poszliśmy wszyscy do swoich klas, pierwszą lekcją była muzyka. Mieliśmy coś zagrać na ulubionym instrumencie. Miku wybrała pianino, Luka gitarę, tak jak Len ...  Ja wybrałam bass. Fajnie się na nim grało. Gumi, SeeU i Gakupo niczego nie wybrali ponieważ powiedzieli, że nie lubią wcale na żadnym instrumencie z tych które są tu, grać. I dlatego tylko poszli gdzieś, bo nauczyciel im kazał, chyba po perkusję, lub coś tam innego, na pewno ważnego. I ich wybrał, ponieważ niczego nie robili i dlatego, że tam był Gakupo. Przecież on jest chyba silniejszy od Gumi i SeeU ^.^ Mikuo wybrał skrzypce  Mieliśmy przygotowane jakieś nuty, zaczęliśmy grać ... What the miau?! Co tam się działo ... Same fałsze ... jeśli można to tak nazwać. Po tej lekcji podeszłam do Mikuo. - Ohayo! - Powiedziałam. - Cześć. - Odpowiedział. - Jestem Rin Kagamine, a ty? - Podałam dłoń. - Jestem Mikuo H-  Mikuo - Odpowiedział, i również podał dłoń. - Czemu nie chcesz powiedzieć swojego nazwiska? - Zapytałam się go. - Bo jest brzydkie >_< - Odpowiedział mi. Wyszliśmy z sali na przerwę. - Na pewno nie! Nie powiem nikomu, tylko mi powiedz, proszę. - Poprosiłam go, siadając gdzieś w holu, usiadł obok mnie. - Ale ... Okey ._. - Odpowiedział mi ... Umiem zmuszać ludzi do mówienia, nie ma co, na serio ._. - No to, mów! - Powiedziałam do niego, uśmiechając się. - H-H-Ha-Hat-Hat-Hats-Hatsune .... - Powiedział ... jedno nazwisko tak długo? > < - Hatsune?! - Zapytałam się głośniejszym tonem. - Ale cicho ... - Odpowiedział. - Wiesz, że Miku ma tak na nazwisko? Teraz to wszystko wyjaśnia ... jesteście spokrewnieni ... Ciekawe czy jesteście rodzeństwem. - Powiedziałam, wstając i uśmiechając się do niego.  Podałam mu dłoń. - No chodź, musimy jej to powiedzieć! - Powiedziałam do niego i pociągnęłam go w stronę dworu. Wiedziałam, że tam wszyscy będą,  to na pewno też Miku. - Miku!- Krzyknęłam do niej, ciągnąć nadal Mikuo, i biegnąc do niej. - M-Miku ... Mikuo jest z Tobą spokrewniony! - Powiedziałam, gdy stałam przed nią. - CO?! - Zapytała się mnie. - Po prostu ... przecież teraz to wszystko wyjaśnia! Macie podobne twarze, włosy, kolor włosów i nawet nazwiska *q* - Odpowiedziałam, obracając się, po czym spojrzałam na Mikuo. - Wiesz, że to twoja siostra? ._. - Zapytałam się go. - Anoo ... Nie ._. - Odpowiedział, odwracając wzrok. - Dobra ... w domu się zapytam mamy o co chodzi. - Powiedziała Miku. - Okey. - Powiedziałam i poszliśmy już na lekcje. Następna była plastyka *q* Moje marzenie to jest ._. Od razu po muzyce mieć plastykę. Po lekcjach poszłam razem z Lenem i Miku do domu. Przy naszym domu oczywiście musieli się pocałować i Miku poszła do swojego domu. My poszliśmy do swojego.  Poszłam od razu się przebrać z mundurka, później miałam zamiar zrobić kolację. Zrobiłam jajka na kolację ... I potem weszłam na górę i usiadłam przy biurku. Włączyłam laptop i włączyłam gg. Napisałam do Miku - I jak? Co twoja mama powiedziała? - Zapytałam się jej. - Nie zapytałam się jeszcze ... bowiem boję się >< Przyjdź do mnie! - Odpowiedziała mi. - Okey :3 - Odpowiedziałam i zaczęłam się ubierać ... etto ... znaczy ubrałam buty i sweter. - Ja idę do Miku, pa Len~! - Krzyknęłam, wychodząc. Zamknęłam drzwi i przebiegłam przez ulicę do domu Miku. Zadzwoniłam do drzwi. - Dzień Dobry ^ ^ - Powiedziałam do mamy Miku. - Dzień Dobry Rin-chan. - Odpowiedziała mi i mnie wpuściła do środka. Weszłam na górę do Miku. - Hej Miku~! - Powiedziałam do niej. - Cześć. - Odpowiedziała. - To idziemy? - Zapytałam z uśmiechem. - Jasne :3 - Odpowiedziała mi, wstając z krzesła. Poszłyśmy na dół, do jej mamy ... Miku chciała o to zapytać, a ja byłam tam tylko dla towarzystwa. - Mamo ... - Zaczęła.  - Czy ja mam brata, którego nie znam? - Jej mama była zaskoczona. I to chyba bardzo. - T-Tak ... A skąd wiesz? - Jej mama zapytała się jej. - Z stąd, że przyszedł do naszej szkoły. I też o tym nie wiedział. - Powiedziała swojej mamie. - Teraz już wiesz. - Odpowiedziała na to. - To ja już pójdę. - Powiedziałam do nich. - Okey ^.^ Dobranoc Rin. - Powiedziały obie wspólnie. Wyszłam z jej domu. Przeszłam przez ulicę i otworzyłam drzwi. Zauważyłam, że nigdzie nie było Lena. Ściągnęłam buty i sweter i go powiesiłam na wieszaku. Poszłam na górę i sprawdziłam pokój Lena. Racja, spał. Poszłam się umyć, później poszłam do swojego pokoju i położyłam  się do łóżka. Przez jakieś 30 minut się zastanawiałam nad sprawą z Mikuo i Miku. To było zbyt dziwne, nawet jak dla mnie. Po 5 minutach, po zastanawianiu  zasnęłam.
❤

środa, 14 sierpnia 2013

Vocaloid - Rozdział 16


-Miku-


~Kilka miesięcy później.. początek grudnia~

-Mamo wychodzę ! Wrócę po południu ! -Pamiętaj by kupić nową parasolkę po drodze. !-Tak jest mamo! –Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę, domu Rin. Zapukałam do drzwi, po chwili drzwi otworzył mi Len. –Cześć kotku.-Powiedział w moją stronę. –Cześć kochanie. –Dałam mu buzi w policzek. –Ej nie tak przy ludziach -Powiedziała ze śmiechem Rin wychodząc z domu. –To co idziemy ? –Spytałam z uśmiechem. . –Hai~~- Odpowiedzieli oboje. Rin zaczęła klikać coś w swoimi telefonie a ja z Lenem trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o różnych sprawach. Po drodze spotkaliśmy Gumi i Meiko. Przed szkołą poszłam z Luką i Rin do łazienki. Gdy byłyśmy tam zaczęły się różne ploty jak zawsze. –I jak tam z Lenem ? –Spytała Luka poprawiając kreski. –Hm, cóż chodzimy tak oficjalnie ze sobą dopiero dwa tygodnie więc jak na razie jest tak sobie.-Powiedziałam poprawiając włosy. –Spokojnie to mój brat, przyzwyczaisz się.-Powiedziała Rin, siadając na umywalce. Ja i Luka spojrzałyśmy na nią. –Czy ty się aby nie zauroczyłaś lekko w Lenie ? –Spytałyśmy równocześnie. –Ah ?! Co wy, ja w Lenie ? –Spytała zakłopotana. –Nie ściemniaj przecież wiemy.. –Powiedziała Luka. –Spoko Rin, ja się o nic nie czepiam jeśli chcesz… go powiedzmy to ja ci go oddam … -Powiedziałam trochę zmieszana. –Na serio ? – Na jej twarzy pojawił się niewidoczny uśmiech.. –Rin, bądź profesjonalna proszę cie. –Powiedziała Luka wkładając puder to teczki. Oczywiście to było dla żartu. –Hai, hai~.- Zeskoczyła z umywalki. –Hm, jak myślicie ładniej mi w rozpuszczonych czy raczej nie ? –Spytałam przeglądając się jeszcze raz w lustrze. –Rozpuszczone !-Powiedziały zgodnie. –Eh ale znając życie to ty i tak zrobisz po swojemu. –Powiedziała Rin. –Zgadzam się z nią.-Rzekła Luka. –No i macie rację, wolę związane. –Wyszyłyśmy wszystkie z łazienki i skierowałyśmy się w stronę klasę. Usiadłam sobie w trzeciej ławce pod ścianą. Miałam zamiar napisać jakiś tekst piosenki, a tam nauczyciel od historii nie będzie patrzał więc mam wolne pole. Po 20 minutach lekcji usłyszałam krzyk nauczyciela. –Hatsune ! Co ty tam u diabła notujesz tak starannie ?! –Chwycił mój zeszyt. I zamknął. –Ten zeszycik to twoja matka jutro rano po niego sobie przyjdzie.. –Powiedział zamykając go w szafce i to jeszcze na klucz. Fajnie… ale moja mama nie może przyjść rano… ma pracę… muszę coś wymyślić. Pan nie wiem dlaczego ~Nie słuchałam co gadał~ przerwał lekcję i powiedział że do nas do klasy dołączy nowy uczeń. Miał niebieskie włosy tak jak ja ale jaśniejsze trochę. –Cześć.. jestem Mikuo. –Hm? Nie podał nazwiska ? Dziwny jest.. ale co tam będę osądzała. Usiadł za mną. Fajnie jestem na celowniku wzroku.. trochę dziwnie się czuję ale ciul z tym. Eto.. po lekcji wyszłam z klasy.. i podeszłam do tego nowego.. –Ohayo, jestem Miku a ty ? –Spytałam. –Mikuo. –Zmierznę imiona mamy znaczy podobne ^ ^ -Widzę właśnie, słyszałem jak na ciebie się darł przed moim wejściem do klasy. –Ta.. zabrał mi mój zeszyt… i kazał mamie przyjść … =.= .-Chcesz go teraz odzyskać ? –Spytał. –Jeśli to w jakiś sposób możliwy to jasne, masz jakiś pomysł ? –Choć ze mną. –Wziął mnie za rękę i gdzieś pociągnął.







-Luka-
Następna lekcja to.. hm.. plastyka.. znowu ? Ehh może na dłuższej przerwie wyciągnę dziewczyny na dwór i ulepimy bałwana ? W końcu jest mnóstwo śniegu.. Gdy szłam w stronę Sali plastycznej zauważyłam Miku z tym nowym.. złapał ją za rękę ?! Aż osłupiałam na ten widok moja twarz miała taki wyraz jak.. nie umiem tego wyrazić Gdzieś pobiegli.. nie będę się mieszała.. i tak potem ją o wszystko wypytam. Po drodze spotkałam Meiko. –Ohayo Luka-chan. –Powiedziała w moją stronę przyłączając się do mnie. –Ohayo, teraz plastyka prawda ? –Spytałam by się upewnić. –Hai~ Widziałaś Miku ? –Spytała.. Kurczę.. skłamię.. muszę gomen.. –Nie a coś się stało ? –Spytałam zaciekawiona. –Eto.. chociaż to dopiero po pierwszej lekcji już krążą o niej NOWE ploty i to wśród chłopców.. –Powiedziała trochę smutna.. –Chociaż dobre że nie u dziewczyn.. –Ta masz rajcę.. –A o czym są ? –Spytałam. –Eto.. hmm zastanówmy się.. o tym że Miku zdradza Lena itp. –Cholera.. ale to nie prawda… jeśli Rin się dowie ona już nie żyję po prostu.. –Nie jestem taka pewna.. –Zobaczymy… -Po lekcjach poszłam z Miku do sklepu po parasolkę w drodze po nią rozmowa się odbyła. –Co ?! Jak odzyskałaś zeszyt ? Opowiadaj *.* -Powiedziałam. –Eto.. ktoś mi pomógł.. dobra jak tam sprawy z Kaito ? –Spytała. –Ni jak.. nie ma go przecież teraz w szkole.. leży w szpitalu nie ? –No racja.. co sądzisz o tej parasolce ? –Pokazała. –Kawaii ^ ^. Weź tą. –Ok. –Po zakupie pożegnałyśmy się. Poszłam do domu. –Ohayo mamo !-Powiedziałam wchodząc do domu. –Witaj cekin-Pogłaskałam kotka. Poszłam do kuchni gdzie była mama. –Witaj w domu. –Wróciłam –Zaniesiesz je do szpitala ? –Spytała podając mi paczkę. –Co to ? –Spytałam, przyglądając się. –Ciastka dla twojego kolegi. –Którego to ? –Kaito.. –A.. okej.. zaniosę. Pa. –Arigato, pa. –Wyszłam z domy kurczę, przemokły mi kozaki od tego śniegu musiałam się wrócić i ubrać inne. Dobrze że mam dwie pary. Po wejściu do sali, położyłam pakunek na szafce koło łóżka. Kaito spał więc postanowiłam trochę tu ogarnąć a między innymi nalać nowej wody do kwiatów które swoją drogą są przepiękne.

niedziela, 16 czerwca 2013

Wakacyjne szaleństwo (xD)

Witamy gorąco :) Ze względu na to że skończyłyśmy już pierwszą serię z Vocaloidów .. tak końcówka była szalona i nie pasująca xD Wiemy to i za to możecie nas ukarać ;)  Lecz 28 czerwca zaczynają się oficjalne wakacje ! Czyli całkiem nie dużo zostało. Nasze Vocaloidy postanowiły że zrobią sobie przerwę i pojadą nad morzę ! A my razem z nimi a jak xD Lecz szybko chcemy sprowadzić je do domu i żeby ogarnęły że już nadchodzi  u nich zima :) Najnowszą serię już kawałek napisałyśmy ale tylko troszkę bardzo troszkę :/ Więc pierwszy post z nowymi przygodami dodamy 29 czerwca by było czuć chociaż w realu że są wakacje i my też już przyszykowane jedziemy nabrać weny razem nad morzę ;p  A teraz.... chwilę na wakacjach z Vocaloidami :)

sobota, 15 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 15

- Len -  
Co opętało Rin? Może widziała tą kartkę? O Bosh ... to była do wywołania złości tylko kartka. Przyszedłem pod dom Kaito. Wołałem go ... ale nie odpowiadał. Więc zdecydowałem wejść do środka ... A ... tam ... była ... wszędzie krew ....  Po chwili ... ciało zobaczyłem ... Ke... Ket... Ketina?! A gdzie Kaito?! Wszedłem na górę ... A tam był Kaito ze siekierą ...  WTF?! Przecież to nie jest horror~!   Uciekłem do parku .... Gdzieś za lasami, gdzieś za górami, w odległym parku żył sobie Len.  Miał przyjaciół ze siekierami, więc nie chciał wracać. I kończył pisać, bo jego ręka go bolała od tego, że Kaito go walnął siekierą. ~ehh ... znowu trzeba będzie to wyprać~ Pomyślałem. Wróciłem z odległego parku i nagle przypomniało mi się, że to nie było naprawdę, tylko to był jakiś koszmar.  Wszedł do domu swojego i zobaczył Rin, która leżała na podłodze. Może czekała na niego? Zaniósł ją do jej pokoju i po chwili również zasnął.

Kagamine Twins | via Tumblr

czwartek, 13 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 14

-Miku- 
Cały dzień spędziłam wraz z Rin, z którą już się pogodziłam. Ale teraz to Len się do mnie nie odzywa.. ale ja do niego też więc nic dziwnego. –Miku może pójdziemy do mnie ? –Spytała się Rin. –No.. jeśli chcesz.. to możemy.-Powiedziałam niechętnie. Wyszłyśmy z mojego domu, i skierowałyśmy się w stronę domu Rin. Blond włosa, przepuściła mnie w drzwiach. Weszłam rozglądając się, trochę mnie tu nie było. Rin weszła za mną i pokazała gdzie mam iść. Mam iść do salonu a ona pójdzie na chwilę na górę do łazienki. Usiadłam na kanapie. Proszę, nie chce żeby Len teraz zeszedł na dół. No cóż, wywołałam wilka z lasu, jak to się mówi. Wszedł do salonu i można powiedzieć, że zamarł ? Tak to dobre określenie. Odwróciłam głowę w jego stronę nadal siedząc. Nic nie mówiłam tylko się na niego patrzałam. On do mnie podszedł. Nie wiem po co. Usiadł koło mnie. Popatrzałam na niego z dziwnym wzrokiem.
- Rin -
Zeszłam na dół i zobaczyłam rozmawiających ze sobą Miku i Lena. Chciałam tylko, żeby się pogodzili, bo planuję wycieczkę ze wszystkimi. Bez kłótni i ogólnie. Len mnie zauważył, szybko się schowałam. Len się odwrócił do Miku. Ja poszłam szybkim i zwinnym krokiem do kuchni. Usiadłam na blacie. Westchnęłam po chwili. ~ Tyle z nimi trudności ... ~ ~ I jak tu być normalnym przy nich? ~ Pomyślałam. Skoczyłam na podłogę i podeszłam do lodówki, gdzie nie zaglądałam z 3 dni ... na lodówce była kartka ... napisana przez .... LENA?!  Przeczytałam tylko pierwsze słowo które było nim " Ja" Już od razu wiedziałam, że to Len napisał. A-A-Ale ...  Jak on mógł coś takiego napisać, i odzywać się do Miku?!    Pobiegłam do salonu gdzie Len rozmawiał z Miku. - L-Len ... Id-...  Idź ...  już ... bo się spóźnisz ... A Kaito na Ciebie czeka ... - Powiedziałam, po czym zaczęłam płakać.  Len wyszedł z domu. - Co się stało Rin? - Zapytała się mnie Miku. - Chcesz wiedzieć? - Zapytałam. - Mhm. - Pociągnęłam ją do kuchni, przed lodówką ... patrzała ... i to przeczytała ... To było straszne ... Obie płakałyśmy długo i głośno >< 

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 13

- Len -
 Ehh .. Czemu to musiało się zdarzyć ? Musiałem sam wracać do domu =.=  Jak tam byłem, to nikogo nie było ... Znaczy, Rin nie było ... Położyłem się do łóżka i zasnąłem. Rankiem, była już sobota, więc leżałem tak sobie przez dłuższy czas. Rin się obudziła. Poszła sobie zrobić śniadanie, i nawet ani słowa do mnie nie powiedziała.  Jakoś przeżyłem resztę dnia ... Ale to było okropne ... siostra nawet nie była w domu ... cały  czas u Miku .-. Nienawidziłem jej.  
-Luka- 
Po szkole pożegnałam się z Miku, i poszłam w stronę domu. Po drodze spotkałam Kaito i Ketina. –Cześć chłopcy. –Powiedziałam zatrzymując się i podchodząc do nich. –O cześć Luka-Powiedział Kaito. –Hej.. –Ketin chyba nie jest zbyt zainteresowany rozmową, wyciągnął swoje psp i zaczął na nim grać. –Gdzie idziecie ? –My ? Idziemy do domu, a ty ? –Tak samo. –No cóż. To do poniedziałku -Tak.. do poniedziałku. –Ominęłam ich zgrabnym ruchem i poszłam dalej. Po dotarciu do domu, dostałam esa od Miku. ‘’Pogodziłam się z Rin’’ Hm co by tu jej odpisać. Może tak. ‘’To wspaniale, pogadamy o tym pojutrze ? Mam dom wolny zapraszam. ‘’ Odpowiedzi dostałam błyskawicznie. ‘’Oczywiście, że skorzystam z zaproszenia.’’ ‘’To do niedzieli’’ ‘’Do niedzieli.’’ I co by tu porobić ? Cekin śpi więc nie będę go budziła tylko po to by z nim się trochę pobawić. Do mojego pokoju wleciała młodsza siostra Lila. –Lila, mówiłam ci już tysiąc razy, żebyś nauczyła się pukać za nim wejdziesz. –Nie wściekaj się siostrzyczko. –No dobrze.. To co chcesz ode mnie ? –Pobawisz się ze mną ? –No mogę, a co chcesz robić ? -Na rowery ! –Jesteś za mała. –No to będę jechała na tym samym co ty! –No dobrze.. to idź się ubrać i zaraz spotykamy się na dole. –Dobrze! –Wybiegła z pokoju. Upięłam włosy w wysoką kitkę. Na rowerach było w miarę. Po powrocie poszłam do ogrodu i położyłam się. Czytałam książkę aż do wieczora.