poniedziałek, 21 października 2013

Vocaloid - Rozdział 18

-Miku-

Nie mogę mieć brata… nie jesteśmy za bardzo podobni… ja tego nie widzę choćby.. zeszłam znowu na dół i poszłam do salonu gdzie siedziała mama i pisała coś na komputerze. –Etto.. mamo, możemy porozmawiać?–Spytałam wchodząc do pokoju. –Hai. –Odłożyła komputer.. bardzo szybko … i zamknęła go, bym nie widziała co tam piszę. –Ano.. czy to prawda ? Czy powiedziałaś tylko tak bo Rin się pytała ? –Spytałam. –No cóż.. tak powiedziałam tak tylko dlatego że była z tobą Rin..Opowiem ci .. i tak już znasz połowę rodzinnego sekretu. –Rodzinnego sekretu ? –Spytałam zdziwiona. –Zacznę od początku, gdy jeszcze nie było Cię na świecie a ja nie byłam żoną Twojego taty uczyłam się, szło mi bardzo dobrze chciałam zostać…. To już nie ważne kim chciałam.. W połowie ostatniego roku liceum poznałam Twojego ojca… zaczęliśmy się spotykać, po kilku miesiącach zostałam jego dziewczyną, po tym nadszedł ten czas by przedstawił mnie swoim rodzicom. Moje reakcje z nimi nie były zbyt dobre… uważali, że nie jestem dobrą dziewczyną wiesz o co mi chodzi…  Gdy skończyłam liceum właśnie w tym dniu kiedy rozdawali dyplomy dowiedziałam się, że jestem w niechcianej, nie źle to ujęłam... w nieplanowanej ciąży z Twoim tatą. Oboje byliśmy jeszcze wtedy bardzo młodzi i nie wiedzieliśmy jak się w ten sposób wobec siebie zachować… -Mama podniosła się i zaczęła mówić dalej. –Ehh żałuję że nie powiedzieliśmy pierw mojej mamie .. . domyślasz się więc kto dostał pierwszy wiadomość, prawda? Tak, Twoi dziadkowie od strony taty… Dziadek już nie żył.. kilka miesięcy przed tym zmarł w wypadku… Twoja babcia była wściekła…  mieliśmy po 19 lat więc co się dziwić .. ale nic nie mówiła od tamtej pory o dziecku które miałam urodzić bo tak zdecydowałam z tatą… po miesiącach czekania na narodziny wreszcie urodziłam… taty nie było niestety, został on zatrzymany przez policję, nie pamiętam już dokładnie w jakiej sprawie chyba za złą prędkość.. śmieszył się wtedy do mnie. Urodziłam zdrowego chłopca od razu nadałam mu imię tak.. to Mikuo … nie wiedziałam, że …Bbabcia przejęła pieczęć nad dzieckiem, gdy byłam jeszcze z nim w szpitalu. Gdy wyszłam ze szpitala, chciałam pojechać po prostu do domu. Wtedy podeszli do mnie policjanci. Zabrali mi dziecko .. potem dowiedziałam się co zrobiła babcia.. trzymali mnie na posterunku przez trzy dni, nie wiem sama dlaczego.. nie mogłam się skontaktować z Twoim tatą. Gdy wyszłam od razy pobiegłam do domu… tam dowiedziałam się, że Mikuo, został zaadoptowany przez inną rodzinę… Wtedy postawiłam ultimatum Twojemu ojcu. Wyprowadzamy się razem ale zrywamy. Poszedł ze mną. Po roku znowu zaszłam w ciąże i urodziłaś się ty… to tyle.. –Ja zszokowana na maksa.. poszłam do siebie do pokoju zostawiając mamę samą na dolę. Ta… taty nie widuję za często bo jeździ do pracy we Francji… Ubrałam kurtkę i buty wyszłam przez okno i zeszłam na dół. I gdzie ja mam iść ? Lepiej pospaceruję sobie trochę. Zaczęłam iść. Po drodze zauważyłam –Mikou ? –Spytałam w jego stronę. –M… Miku ? –Spytał speszony. –Oh przepraszam !-Krzyknęłam podbiegając do niego i przytulając . –Eh ? –Przepraszam… że nie zauważyłam… od teraz będę traktowała Cię jak starszego brata ^ ^.-Powiedziałam nadal tuląc się do niego i uśmiechając się. –N- N -Naprawdę ? –Hai :3 –Tą scenkę tylko bez głosu widział Len. Naglę usłyszałam głos Lena. –Len ? Co tu robisz ? –Spytałam. Przestając przytulać Mikuo. –To ja powinienem się o to zapytać… co ty wyprawiasz z tym kolesiem.. –Nie krzycz na swoją dziewczynę… -Włączył się Mikou. –Bracie przestań… -Wyszeptałam.  –Bracie ? –Spytał Len. –To mój brat palancie >_<  A tera idę sobie nie chce mi się na Ciebie patrzeć >_> -Poszłam w stronę domu.
 
-Luka-

-Siemka Kaito ^ ^ -Powiedziałam wchodząc do jego domu. Tak ja zawsze się pcham z butami do domów. –E... Luka ? Co ty tu robisz ? –Spytał się Ketin. –Przyszłam do twojego brata. Zastałam go ? –Spytałam zaciekawiona. –No właśnie nie.. poszedł gdzieś z Meiko. –Meiko ?! –Aaa nie tylko nie to T.T A to wstrętna żmija. Wybiegałam z domu oczywiście jeszcze wylądowałam w zaspie. Pobiegłam na lodowisko i na zawołanie oni tam byli =.= To oznacza wojnę, ty farbowana szatynko >_<  Schowałam się za bałwanem i obserwowałam. Zadzwoniłam do Rin. Ona błyskawicznie się zjawiła.

środa, 16 października 2013

Vocaloid - Rozdział 17

-Len-

Po szkole od razu poszedłem do domu. Fajnie, była zima ... Nienawidziłem tej pory roku. Jest okropna. Tak dużo śniegu, tak mało czasu.  Wszedłem do domu, Rin jeszcze nie było ... ciekawe gdzie się podziała. A ten nowy chłopak Mikuo .. Jest bardzo podobny do Miku ... Nie podał nazwiska ... ma takie same kolory oczu i włosów ... Dziwne. Przebrałem się w normalne ciuchy i poszedłem zrobić coś sobie do jedzenie. Przyszedłem do salonu zjeść, a wtedy zobaczyłem Rin. Cała mokra? What the miau?! Przecież nie padało. - Rin? Co się stało? - Zapytałem się jej. Nie odpowiedziała, ale zaczęła płakać. Pobiegła szybko do swojego pokoju i chyba się zamknęła, ponieważ słyszałem zgrzyt kluczy. Ciekawe o co chodzi? Poszedłem na górę i zapukałem do jej drzwi. - Rin? - Zapytałem się jej przez drzwi. - C-C-Cz-Czego chcesz? - Odpowiedziała mi, raczej takim głosem, jakby nadal płakała ... raczej ryczała. Poszedłem do kuchni po jakiś nóż i próbowałem otworzyć zamek. Yey. Udało mi się. Usiadłem obok Rin, która leżała na łóżku. Pogłaskałem ją po głowie. - Co się stało, Onee-chan? - Zapytałem się jej. - Nie chcę mówić. - Odpowiedziała mi, zmieniając pozycję z leżącej na siedzącą, i wycierając łzy. - Nie musisz mówić, jak nie chcesz. - Odpowiedziałem jej z uśmiechem. Przytuliłem ją, a ona zaczęła znowu płakać. - Ktoś Ciebie wrzucił do wody? - Zapytałem się jej.  Chyba się mocno zdziwiła. - Skąd wiesz? - Nadal płakała. - Po prostu to wiem. Chodź teraz do łazienki. Wysuszę Cię. - Powiedziałem do Rin, a ona tak jak jej powiedziałem, poszła do łazienki, ja zamknąłem drzwi od jej pokoju i poszedłem za nią. Wyciągnąłem suszarkę, i podłączyłem wtyczkę do prądu. Ona usiadła (było coś tam do siedzenia, możliwe iż to było krzesło.) na czymś i ja zacząłem jej suszyć włosy. - Teraz przyniosę Ci rzeczy, i możesz się suszyć. - Powiedziałem do niej, wychodząc z łazienki. Poszedłem do jej pokoju po jej ubrania, wziąłem jakąś koszulkę/bluzę i jakąś spódniczkę. Oczywiście też inne rzeczy. Takie jak kolczyki... Otworzyłem drzwi od łazienki i wrzuciłem jej rzeczy do środka. - Arigato. - Powiedziała. Ja poszedłem do salonu, i wziąłem jakąś mangę i zacząłem czytać. Po jakichś 57 stronach, Rin wyszła z łazienki. - Rin? Wszystko okey? - Zapytałem się jej z dołu. - Oczywiście Onii-chan. - Odpowiedziała mi, i zeszła. Ładnie wyglądała w tym, co jej dałem. Chyba jej to dałem na urodziny .. Ale to chyba. Usiadła obok mnie. - Co czytasz? - Zapytała się mnie, przybliżając się. - Jakaś tam mangę ... nie wiem nawet jaką. - Odpowiedziałem. - Aha ... Ogólnie rozmawiałeś z tym Mikuo? Bo ja nie, ale widziałam, że Miku z nim rozmawiała. - Powiedziała mi. - Nie ...  I raczej nie będę chciał z nim rozmawiać. Ciekawe ^.^ - Uśmiechnąłem się. - To ja idę do pokoju, braciszku. - Powiedziała do mnie i weszła na górę.
 ♥
-Rin-

Weszłam do swojego pokoju, wzięłam laptop i się położyłam się na łóżku. Włączyłam sobie jakąś muzykę, i włączyłam GG. Była dostępna Miku. - Ohayo Miku. - Napisałam, a po chwili dostałam odpowiedź. - Ohayo Rin. - Odpowiedziała. - Co tam? Rozmawiałaś z Mikuo, nie? - Zapytałam się jej. - Nudy. Tak. - Odpowiedziała krótko. - Fajnie. I jaki jest? Jak brzmi jego nazwisko? - Byłam chyba za bardzo ciekawska. Nie moja wina przecież. - Całkiem fajny. To chyba twoja druga połówka ... chyba pobawię się w swatkę ^.^  Nie wiem. Nie powiedział. - Odpowiedziała mi. Hue hue ... Każdy chyba do mojej ciekawości się przyzwyczaił. - Aha ... Nie, nie baw się w nią >< - Napisałam do niej, a nagle Luka weszła. - Ohayo Luka! - Napisałam  do niej. - Ohayo Rin. - Dostałam odpowiedź. - Co tam u Ciebie? - Zapytałam. - Nic, a u Ciebie? - Odpowiedziała, a w tym samym czasie dostałam odpowiedź od Miku. - Hai, hai. Nie będę się bawiła w to. Ogólnie, co u Lena? - Zapytała. - Okey :3 Chyba dobrze ... właśnie siedzi na dole i czyta jakąś mangę. Dobrze, że poprawił mi humor. - Napisałam do Miku. - Też. - Odpowiedziałam Luce. Bosh ... za dużo trzeba pisać ... z dwoma osobami ._. Chyba pójdę spać zaraz. Bo nie chcę mi się siedzieć po 21:45. Napisałam do Miku - Ja idę, do jutra w szkole. - Napisałam też tak Luce. Miku odpowiedziała - Pa, oyasuminasai i do jutra ^ ^ - A zaraz Luka. - Pa, dobranoc ^.^ - Odłożyłam laptop i poszłam spać. Obudziłam się rano o 6:30 ... Fajnie ._. Poszłam wszystko zrobić i nawet śniadanie zrobiłam, ponieważ widziałam, że Len jeszcze śpi. Fajnie. Hue hue hue. Obudziłam go, on się przebrał i poszliśmy do szkoły. Po drodze spotkaliśmy oczywiście wszystkich. Nie spóźniliśmy się. Nasze szczęście, nie ma co. Poszliśmy wszyscy do swoich klas, pierwszą lekcją była muzyka. Mieliśmy coś zagrać na ulubionym instrumencie. Miku wybrała pianino, Luka gitarę, tak jak Len ...  Ja wybrałam bass. Fajnie się na nim grało. Gumi, SeeU i Gakupo niczego nie wybrali ponieważ powiedzieli, że nie lubią wcale na żadnym instrumencie z tych które są tu, grać. I dlatego tylko poszli gdzieś, bo nauczyciel im kazał, chyba po perkusję, lub coś tam innego, na pewno ważnego. I ich wybrał, ponieważ niczego nie robili i dlatego, że tam był Gakupo. Przecież on jest chyba silniejszy od Gumi i SeeU ^.^ Mikuo wybrał skrzypce  Mieliśmy przygotowane jakieś nuty, zaczęliśmy grać ... What the miau?! Co tam się działo ... Same fałsze ... jeśli można to tak nazwać. Po tej lekcji podeszłam do Mikuo. - Ohayo! - Powiedziałam. - Cześć. - Odpowiedział. - Jestem Rin Kagamine, a ty? - Podałam dłoń. - Jestem Mikuo H-  Mikuo - Odpowiedział, i również podał dłoń. - Czemu nie chcesz powiedzieć swojego nazwiska? - Zapytałam się go. - Bo jest brzydkie >_< - Odpowiedział mi. Wyszliśmy z sali na przerwę. - Na pewno nie! Nie powiem nikomu, tylko mi powiedz, proszę. - Poprosiłam go, siadając gdzieś w holu, usiadł obok mnie. - Ale ... Okey ._. - Odpowiedział mi ... Umiem zmuszać ludzi do mówienia, nie ma co, na serio ._. - No to, mów! - Powiedziałam do niego, uśmiechając się. - H-H-Ha-Hat-Hat-Hats-Hatsune .... - Powiedział ... jedno nazwisko tak długo? > < - Hatsune?! - Zapytałam się głośniejszym tonem. - Ale cicho ... - Odpowiedział. - Wiesz, że Miku ma tak na nazwisko? Teraz to wszystko wyjaśnia ... jesteście spokrewnieni ... Ciekawe czy jesteście rodzeństwem. - Powiedziałam, wstając i uśmiechając się do niego.  Podałam mu dłoń. - No chodź, musimy jej to powiedzieć! - Powiedziałam do niego i pociągnęłam go w stronę dworu. Wiedziałam, że tam wszyscy będą,  to na pewno też Miku. - Miku!- Krzyknęłam do niej, ciągnąć nadal Mikuo, i biegnąc do niej. - M-Miku ... Mikuo jest z Tobą spokrewniony! - Powiedziałam, gdy stałam przed nią. - CO?! - Zapytała się mnie. - Po prostu ... przecież teraz to wszystko wyjaśnia! Macie podobne twarze, włosy, kolor włosów i nawet nazwiska *q* - Odpowiedziałam, obracając się, po czym spojrzałam na Mikuo. - Wiesz, że to twoja siostra? ._. - Zapytałam się go. - Anoo ... Nie ._. - Odpowiedział, odwracając wzrok. - Dobra ... w domu się zapytam mamy o co chodzi. - Powiedziała Miku. - Okey. - Powiedziałam i poszliśmy już na lekcje. Następna była plastyka *q* Moje marzenie to jest ._. Od razu po muzyce mieć plastykę. Po lekcjach poszłam razem z Lenem i Miku do domu. Przy naszym domu oczywiście musieli się pocałować i Miku poszła do swojego domu. My poszliśmy do swojego.  Poszłam od razu się przebrać z mundurka, później miałam zamiar zrobić kolację. Zrobiłam jajka na kolację ... I potem weszłam na górę i usiadłam przy biurku. Włączyłam laptop i włączyłam gg. Napisałam do Miku - I jak? Co twoja mama powiedziała? - Zapytałam się jej. - Nie zapytałam się jeszcze ... bowiem boję się >< Przyjdź do mnie! - Odpowiedziała mi. - Okey :3 - Odpowiedziałam i zaczęłam się ubierać ... etto ... znaczy ubrałam buty i sweter. - Ja idę do Miku, pa Len~! - Krzyknęłam, wychodząc. Zamknęłam drzwi i przebiegłam przez ulicę do domu Miku. Zadzwoniłam do drzwi. - Dzień Dobry ^ ^ - Powiedziałam do mamy Miku. - Dzień Dobry Rin-chan. - Odpowiedziała mi i mnie wpuściła do środka. Weszłam na górę do Miku. - Hej Miku~! - Powiedziałam do niej. - Cześć. - Odpowiedziała. - To idziemy? - Zapytałam z uśmiechem. - Jasne :3 - Odpowiedziała mi, wstając z krzesła. Poszłyśmy na dół, do jej mamy ... Miku chciała o to zapytać, a ja byłam tam tylko dla towarzystwa. - Mamo ... - Zaczęła.  - Czy ja mam brata, którego nie znam? - Jej mama była zaskoczona. I to chyba bardzo. - T-Tak ... A skąd wiesz? - Jej mama zapytała się jej. - Z stąd, że przyszedł do naszej szkoły. I też o tym nie wiedział. - Powiedziała swojej mamie. - Teraz już wiesz. - Odpowiedziała na to. - To ja już pójdę. - Powiedziałam do nich. - Okey ^.^ Dobranoc Rin. - Powiedziały obie wspólnie. Wyszłam z jej domu. Przeszłam przez ulicę i otworzyłam drzwi. Zauważyłam, że nigdzie nie było Lena. Ściągnęłam buty i sweter i go powiesiłam na wieszaku. Poszłam na górę i sprawdziłam pokój Lena. Racja, spał. Poszłam się umyć, później poszłam do swojego pokoju i położyłam  się do łóżka. Przez jakieś 30 minut się zastanawiałam nad sprawą z Mikuo i Miku. To było zbyt dziwne, nawet jak dla mnie. Po 5 minutach, po zastanawianiu  zasnęłam.
❤

środa, 14 sierpnia 2013

Vocaloid - Rozdział 16


-Miku-


~Kilka miesięcy później.. początek grudnia~

-Mamo wychodzę ! Wrócę po południu ! -Pamiętaj by kupić nową parasolkę po drodze. !-Tak jest mamo! –Wyszłam z domu i skierowałam się w stronę, domu Rin. Zapukałam do drzwi, po chwili drzwi otworzył mi Len. –Cześć kotku.-Powiedział w moją stronę. –Cześć kochanie. –Dałam mu buzi w policzek. –Ej nie tak przy ludziach -Powiedziała ze śmiechem Rin wychodząc z domu. –To co idziemy ? –Spytałam z uśmiechem. . –Hai~~- Odpowiedzieli oboje. Rin zaczęła klikać coś w swoimi telefonie a ja z Lenem trzymaliśmy się za ręce i rozmawialiśmy o różnych sprawach. Po drodze spotkaliśmy Gumi i Meiko. Przed szkołą poszłam z Luką i Rin do łazienki. Gdy byłyśmy tam zaczęły się różne ploty jak zawsze. –I jak tam z Lenem ? –Spytała Luka poprawiając kreski. –Hm, cóż chodzimy tak oficjalnie ze sobą dopiero dwa tygodnie więc jak na razie jest tak sobie.-Powiedziałam poprawiając włosy. –Spokojnie to mój brat, przyzwyczaisz się.-Powiedziała Rin, siadając na umywalce. Ja i Luka spojrzałyśmy na nią. –Czy ty się aby nie zauroczyłaś lekko w Lenie ? –Spytałyśmy równocześnie. –Ah ?! Co wy, ja w Lenie ? –Spytała zakłopotana. –Nie ściemniaj przecież wiemy.. –Powiedziała Luka. –Spoko Rin, ja się o nic nie czepiam jeśli chcesz… go powiedzmy to ja ci go oddam … -Powiedziałam trochę zmieszana. –Na serio ? – Na jej twarzy pojawił się niewidoczny uśmiech.. –Rin, bądź profesjonalna proszę cie. –Powiedziała Luka wkładając puder to teczki. Oczywiście to było dla żartu. –Hai, hai~.- Zeskoczyła z umywalki. –Hm, jak myślicie ładniej mi w rozpuszczonych czy raczej nie ? –Spytałam przeglądając się jeszcze raz w lustrze. –Rozpuszczone !-Powiedziały zgodnie. –Eh ale znając życie to ty i tak zrobisz po swojemu. –Powiedziała Rin. –Zgadzam się z nią.-Rzekła Luka. –No i macie rację, wolę związane. –Wyszyłyśmy wszystkie z łazienki i skierowałyśmy się w stronę klasę. Usiadłam sobie w trzeciej ławce pod ścianą. Miałam zamiar napisać jakiś tekst piosenki, a tam nauczyciel od historii nie będzie patrzał więc mam wolne pole. Po 20 minutach lekcji usłyszałam krzyk nauczyciela. –Hatsune ! Co ty tam u diabła notujesz tak starannie ?! –Chwycił mój zeszyt. I zamknął. –Ten zeszycik to twoja matka jutro rano po niego sobie przyjdzie.. –Powiedział zamykając go w szafce i to jeszcze na klucz. Fajnie… ale moja mama nie może przyjść rano… ma pracę… muszę coś wymyślić. Pan nie wiem dlaczego ~Nie słuchałam co gadał~ przerwał lekcję i powiedział że do nas do klasy dołączy nowy uczeń. Miał niebieskie włosy tak jak ja ale jaśniejsze trochę. –Cześć.. jestem Mikuo. –Hm? Nie podał nazwiska ? Dziwny jest.. ale co tam będę osądzała. Usiadł za mną. Fajnie jestem na celowniku wzroku.. trochę dziwnie się czuję ale ciul z tym. Eto.. po lekcji wyszłam z klasy.. i podeszłam do tego nowego.. –Ohayo, jestem Miku a ty ? –Spytałam. –Mikuo. –Zmierznę imiona mamy znaczy podobne ^ ^ -Widzę właśnie, słyszałem jak na ciebie się darł przed moim wejściem do klasy. –Ta.. zabrał mi mój zeszyt… i kazał mamie przyjść … =.= .-Chcesz go teraz odzyskać ? –Spytał. –Jeśli to w jakiś sposób możliwy to jasne, masz jakiś pomysł ? –Choć ze mną. –Wziął mnie za rękę i gdzieś pociągnął.







-Luka-
Następna lekcja to.. hm.. plastyka.. znowu ? Ehh może na dłuższej przerwie wyciągnę dziewczyny na dwór i ulepimy bałwana ? W końcu jest mnóstwo śniegu.. Gdy szłam w stronę Sali plastycznej zauważyłam Miku z tym nowym.. złapał ją za rękę ?! Aż osłupiałam na ten widok moja twarz miała taki wyraz jak.. nie umiem tego wyrazić Gdzieś pobiegli.. nie będę się mieszała.. i tak potem ją o wszystko wypytam. Po drodze spotkałam Meiko. –Ohayo Luka-chan. –Powiedziała w moją stronę przyłączając się do mnie. –Ohayo, teraz plastyka prawda ? –Spytałam by się upewnić. –Hai~ Widziałaś Miku ? –Spytała.. Kurczę.. skłamię.. muszę gomen.. –Nie a coś się stało ? –Spytałam zaciekawiona. –Eto.. chociaż to dopiero po pierwszej lekcji już krążą o niej NOWE ploty i to wśród chłopców.. –Powiedziała trochę smutna.. –Chociaż dobre że nie u dziewczyn.. –Ta masz rajcę.. –A o czym są ? –Spytałam. –Eto.. hmm zastanówmy się.. o tym że Miku zdradza Lena itp. –Cholera.. ale to nie prawda… jeśli Rin się dowie ona już nie żyję po prostu.. –Nie jestem taka pewna.. –Zobaczymy… -Po lekcjach poszłam z Miku do sklepu po parasolkę w drodze po nią rozmowa się odbyła. –Co ?! Jak odzyskałaś zeszyt ? Opowiadaj *.* -Powiedziałam. –Eto.. ktoś mi pomógł.. dobra jak tam sprawy z Kaito ? –Spytała. –Ni jak.. nie ma go przecież teraz w szkole.. leży w szpitalu nie ? –No racja.. co sądzisz o tej parasolce ? –Pokazała. –Kawaii ^ ^. Weź tą. –Ok. –Po zakupie pożegnałyśmy się. Poszłam do domu. –Ohayo mamo !-Powiedziałam wchodząc do domu. –Witaj cekin-Pogłaskałam kotka. Poszłam do kuchni gdzie była mama. –Witaj w domu. –Wróciłam –Zaniesiesz je do szpitala ? –Spytała podając mi paczkę. –Co to ? –Spytałam, przyglądając się. –Ciastka dla twojego kolegi. –Którego to ? –Kaito.. –A.. okej.. zaniosę. Pa. –Arigato, pa. –Wyszłam z domy kurczę, przemokły mi kozaki od tego śniegu musiałam się wrócić i ubrać inne. Dobrze że mam dwie pary. Po wejściu do sali, położyłam pakunek na szafce koło łóżka. Kaito spał więc postanowiłam trochę tu ogarnąć a między innymi nalać nowej wody do kwiatów które swoją drogą są przepiękne.

niedziela, 16 czerwca 2013

Wakacyjne szaleństwo (xD)

Witamy gorąco :) Ze względu na to że skończyłyśmy już pierwszą serię z Vocaloidów .. tak końcówka była szalona i nie pasująca xD Wiemy to i za to możecie nas ukarać ;)  Lecz 28 czerwca zaczynają się oficjalne wakacje ! Czyli całkiem nie dużo zostało. Nasze Vocaloidy postanowiły że zrobią sobie przerwę i pojadą nad morzę ! A my razem z nimi a jak xD Lecz szybko chcemy sprowadzić je do domu i żeby ogarnęły że już nadchodzi  u nich zima :) Najnowszą serię już kawałek napisałyśmy ale tylko troszkę bardzo troszkę :/ Więc pierwszy post z nowymi przygodami dodamy 29 czerwca by było czuć chociaż w realu że są wakacje i my też już przyszykowane jedziemy nabrać weny razem nad morzę ;p  A teraz.... chwilę na wakacjach z Vocaloidami :)

sobota, 15 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 15

- Len -  
Co opętało Rin? Może widziała tą kartkę? O Bosh ... to była do wywołania złości tylko kartka. Przyszedłem pod dom Kaito. Wołałem go ... ale nie odpowiadał. Więc zdecydowałem wejść do środka ... A ... tam ... była ... wszędzie krew ....  Po chwili ... ciało zobaczyłem ... Ke... Ket... Ketina?! A gdzie Kaito?! Wszedłem na górę ... A tam był Kaito ze siekierą ...  WTF?! Przecież to nie jest horror~!   Uciekłem do parku .... Gdzieś za lasami, gdzieś za górami, w odległym parku żył sobie Len.  Miał przyjaciół ze siekierami, więc nie chciał wracać. I kończył pisać, bo jego ręka go bolała od tego, że Kaito go walnął siekierą. ~ehh ... znowu trzeba będzie to wyprać~ Pomyślałem. Wróciłem z odległego parku i nagle przypomniało mi się, że to nie było naprawdę, tylko to był jakiś koszmar.  Wszedł do domu swojego i zobaczył Rin, która leżała na podłodze. Może czekała na niego? Zaniósł ją do jej pokoju i po chwili również zasnął.

Kagamine Twins | via Tumblr

czwartek, 13 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 14

-Miku- 
Cały dzień spędziłam wraz z Rin, z którą już się pogodziłam. Ale teraz to Len się do mnie nie odzywa.. ale ja do niego też więc nic dziwnego. –Miku może pójdziemy do mnie ? –Spytała się Rin. –No.. jeśli chcesz.. to możemy.-Powiedziałam niechętnie. Wyszłyśmy z mojego domu, i skierowałyśmy się w stronę domu Rin. Blond włosa, przepuściła mnie w drzwiach. Weszłam rozglądając się, trochę mnie tu nie było. Rin weszła za mną i pokazała gdzie mam iść. Mam iść do salonu a ona pójdzie na chwilę na górę do łazienki. Usiadłam na kanapie. Proszę, nie chce żeby Len teraz zeszedł na dół. No cóż, wywołałam wilka z lasu, jak to się mówi. Wszedł do salonu i można powiedzieć, że zamarł ? Tak to dobre określenie. Odwróciłam głowę w jego stronę nadal siedząc. Nic nie mówiłam tylko się na niego patrzałam. On do mnie podszedł. Nie wiem po co. Usiadł koło mnie. Popatrzałam na niego z dziwnym wzrokiem.
- Rin -
Zeszłam na dół i zobaczyłam rozmawiających ze sobą Miku i Lena. Chciałam tylko, żeby się pogodzili, bo planuję wycieczkę ze wszystkimi. Bez kłótni i ogólnie. Len mnie zauważył, szybko się schowałam. Len się odwrócił do Miku. Ja poszłam szybkim i zwinnym krokiem do kuchni. Usiadłam na blacie. Westchnęłam po chwili. ~ Tyle z nimi trudności ... ~ ~ I jak tu być normalnym przy nich? ~ Pomyślałam. Skoczyłam na podłogę i podeszłam do lodówki, gdzie nie zaglądałam z 3 dni ... na lodówce była kartka ... napisana przez .... LENA?!  Przeczytałam tylko pierwsze słowo które było nim " Ja" Już od razu wiedziałam, że to Len napisał. A-A-Ale ...  Jak on mógł coś takiego napisać, i odzywać się do Miku?!    Pobiegłam do salonu gdzie Len rozmawiał z Miku. - L-Len ... Id-...  Idź ...  już ... bo się spóźnisz ... A Kaito na Ciebie czeka ... - Powiedziałam, po czym zaczęłam płakać.  Len wyszedł z domu. - Co się stało Rin? - Zapytała się mnie Miku. - Chcesz wiedzieć? - Zapytałam. - Mhm. - Pociągnęłam ją do kuchni, przed lodówką ... patrzała ... i to przeczytała ... To było straszne ... Obie płakałyśmy długo i głośno >< 

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 13

- Len -
 Ehh .. Czemu to musiało się zdarzyć ? Musiałem sam wracać do domu =.=  Jak tam byłem, to nikogo nie było ... Znaczy, Rin nie było ... Położyłem się do łóżka i zasnąłem. Rankiem, była już sobota, więc leżałem tak sobie przez dłuższy czas. Rin się obudziła. Poszła sobie zrobić śniadanie, i nawet ani słowa do mnie nie powiedziała.  Jakoś przeżyłem resztę dnia ... Ale to było okropne ... siostra nawet nie była w domu ... cały  czas u Miku .-. Nienawidziłem jej.  
-Luka- 
Po szkole pożegnałam się z Miku, i poszłam w stronę domu. Po drodze spotkałam Kaito i Ketina. –Cześć chłopcy. –Powiedziałam zatrzymując się i podchodząc do nich. –O cześć Luka-Powiedział Kaito. –Hej.. –Ketin chyba nie jest zbyt zainteresowany rozmową, wyciągnął swoje psp i zaczął na nim grać. –Gdzie idziecie ? –My ? Idziemy do domu, a ty ? –Tak samo. –No cóż. To do poniedziałku -Tak.. do poniedziałku. –Ominęłam ich zgrabnym ruchem i poszłam dalej. Po dotarciu do domu, dostałam esa od Miku. ‘’Pogodziłam się z Rin’’ Hm co by tu jej odpisać. Może tak. ‘’To wspaniale, pogadamy o tym pojutrze ? Mam dom wolny zapraszam. ‘’ Odpowiedzi dostałam błyskawicznie. ‘’Oczywiście, że skorzystam z zaproszenia.’’ ‘’To do niedzieli’’ ‘’Do niedzieli.’’ I co by tu porobić ? Cekin śpi więc nie będę go budziła tylko po to by z nim się trochę pobawić. Do mojego pokoju wleciała młodsza siostra Lila. –Lila, mówiłam ci już tysiąc razy, żebyś nauczyła się pukać za nim wejdziesz. –Nie wściekaj się siostrzyczko. –No dobrze.. To co chcesz ode mnie ? –Pobawisz się ze mną ? –No mogę, a co chcesz robić ? -Na rowery ! –Jesteś za mała. –No to będę jechała na tym samym co ty! –No dobrze.. to idź się ubrać i zaraz spotykamy się na dole. –Dobrze! –Wybiegła z pokoju. Upięłam włosy w wysoką kitkę. Na rowerach było w miarę. Po powrocie poszłam do ogrodu i położyłam się. Czytałam książkę aż do wieczora.

sobota, 8 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 12

-Miku-

Po odegraniu swojej roli i zakończeniu lekcji postanowiłyśmy iść z Luką do biblioteki ale byłyśmy tam tylko chwile. Po zajęciach poszłam z Luką do sklepu po obroże dla Cekina. Obroża była cała w cekinach wyglądała tak kawaii *.* Poszłam z Luką do jej domu. Gadałyśmy o różnych rzeczach nawet humor  mi się poprawił nawet bardzo byłam ciągle uśmiechnięta. Pobawiłyśmy się jeszcze trochę z Cekinem w ogrodzie. Potem musiałam już iść do domu ponieważ mama po mnie zadzwoniła .-.  Po dotarciu do domu i po zjedzeniu obiadu wyszłam do ogrodu. U nas w ogrodzie był nie za duży płot więc każdy mógł zobaczyć co tam się dzieje. Rozłożyłam sobie koc i usiadłam na nim. Przyniosłam ze sobą komputer więc otworzyłam go  i zaczęłam szukać czegoś na nim. Po jakiejś godzinie zauważyłam, że Len wyszedł z domu i poszedł do garażu. Moja mama właśnie wyszła z domu, i skierowała się w moją stronę i krzyknęła -Miku chcesz coś ze sklepu ?!- Nie mamo niczego nie potrzebuję !-Odpowiedziałam po czym znów oczy swoje skierowałam na komputer.  Wieczorem przeniosłam się do salonu z komputerem. I nadal na nim grałam, i czasami jadałam pomarańcze. Moje kotki się bawiły więc miałam spokój.  Chyba ktoś zadzwonił do drzwi bo mama poszła je otworzyć za bardzo nie wsłuchiwałam się bo grałam.  Nagle usłyszałam głos mamy -Kochanie, Len przyszedł do ciebie, chce oddać Ci książkę !-Nie chciałam z nim gadać więc krzyknęłam oczywiście to była wymówka .- Nie mogę jestem zajęta, weź ją i gdzieś połóż ! - Po czym nadal zaczęłam grać i jeść pomarańcze. 
Tumblr_mjkm1ajdxt1rktml6o1_500_large

- Rin -
 Ta lekcja gry aktorstwa ... Boże ... musiałam być na niej z Miku ... byłam nadal na nią mega wkurzona, ale dobrze chociaż, że siedziałam zawsze na niej gdzie indziej ... Ale teraz ... musiałyśmy grać pokojówki ... które zabijąją człowieka, w moim przypadku był to Kaito. Było śmiesznie. Po lekcji, zapytałam Gumi, czy chce ze mną spędzić wszystkie przerwy, zgodziła się. Pytałam się o to, co widziała ... Dowiedziałam się, że to Len przyciągnął do siebie Miku ... Jaka ja byłam na niego wkurzona. - Gumi ... - Na moich policzkach, można było zauważyć łzy. - Jak ja mogłam uwierzyć Len'owi? Przecież ... przez to ja Miku zraniłam ... - Zaczęłam beczeć. Po chwili usiadłam na podłodze. Schowałam twarz w dłoniach. - Nie przejmuj się ... Biegnij po szkole do Miku, i ją przeproś - Gumi nagle powiedziała, i poszła na następną lekcję, lecz ja nie miałam takiego zamiaru. Poszłam do biblioteki, i zapytałam się tego nauczyciela, czy mogę zostać tam przez dwie ostatnie lekcje. Zgodził się, na moje szczęście. Szukałam jednej książki, i zauważyłam dziewczynę *O* Jak szybko te książki czytała ... - H-Hej ... - Powiedziałam, lecz się nie odezwała. Tknęłam ją. Ocknęła się. - Cześć, nie powinnaś przypadkiem być na lekcji? - Zapytałam. - Nie ... Nie muszę na nie chodzić. - Odpowiedziała. - Czemu? - Zapytałam jej, odwracając się. - Sama nie wiem ... - Powiedziała ... A ja poszłam po jedną książkę, i zaczęłam ją czytać.  Po szkole, pobiegłam do domu. Przebrałam się, i od razu poszłam pod dom Miku. Zapukałam do drzwi .. Jej mama mi otworzyła je. - Witaj Rin. - Powiedziała Miku mama. - Dzień Dobry ^-^ Czy mogę widzieć się  z Miku? - Zapytałam. - Hmm ... Mówiła mi, że się pokłóciłyście więc nie wiem ... Ale no cóż ... Miku jest na górze. - Powiedziała i puściła mnie na górę. Poszłam do pokoju Miku. Zapukałam. - Miku, jesteś tam? - Zapytałam. Miku po chwili mnie puściła do pokoju. - Czego chcesz? - Zapytała, siadając na łóżku. - .. Chciałam Cię przeprosić za to wszystko ... zamiast Tobie, uwierzyłam bratu ... Gomen >.< - Powiedziałam, i zaczęłam płakać
Large

środa, 5 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 11

-Len-

Nikt nie spał przez całą noc ... ale to jednak dobrze ... bo nikt i tak by nie zasnął. Każdy rano miał się zbierać, jednak Miku została. Inni poszli. Po jakichś 2 godzinach, Miku chciała iść do domu, ale sobie przypomniała, że ma pójść do sklepu. Powiedziałem, że mogę pójść z nią. Poszliśmy. Po chwili, przyciągnąłem Miku do siebie i ją pocałowałem ... niestety ... Luka i Gumi nas widziały .-.  Po chwili pobiegłem sprintem do domu. Gdy otworzyłem drzwi, zobaczyłem Rin, która płakała. Wyszedłem z domu, i pobiegłem za niego. Usłyszałem, że Rin też wyszła ... słyszałem jak wchodziła na dach ... Wszedłem za nią. Zobaczyłem jak nadal płacze, więc podszedłem do niej i się położyłem. 


-Luka-
Po urodzinach które zorganizowali mi przyjaciele poszłam z Gumi na spacer. Zaczęłyśmy sobie rozmawiać, Gumi spytała się -Jakie chcesz nadać imię swojemu kotku ?.-Chwile pomyślałam i z zamyśleniem odrzekłam -Może Cekin ? - Zwróciłam swoje oczy na Gumi. -Będzie do niego pasować. O ! Kup mu obroże z cekinami! Będzie wyglądał sweet !-Krzyknęła podekscytowana. -Masz rację tak zrobię jutro po szkole pójdę do zoologicznego.-Odpowiedziałam. Zaczęłyśmy iść prostą drogą, nagle zauważyliśmy Lena i Miku nie widzieli nas ponieważ stałyśmy za drzewem-  Zobaczyłyśmy że Len przyciąga Miku do siebie chociaż ona się trochę opierała i pocałował ją.. Gumi aż krzyknęła ze zdziwienia. A wtedy zobaczyli nas. Nie zauważyłam nawet, że Gumi zadzwoniła do Rin i powiedziała jej wszystko Len to zobaczył i nie zważając na Miku pobiegł do domu. Gumi od razu podeszła do Miku oczywiście ja za nią, chociaż byłam trochę wściekła na Gumi bo nie powinna mieszać  się w nie swoje sprawy. Chciałam powstrzymać ją  od powiedzenia czegoś głupiego, ale nie zdołałam. Zaczęła się drzeć na Miku która nie zwracała większej uwagi na nią. Gdy ta skończyła  na nią się drzeć poszła do swojego domu oczywiście zaproponowała żebym poszła z nią ale ja tylko pokiwałam głową, że nie i podeszłam bliżej do Miku która była lekko zdziwiona.  Spytałam się jej.-Może odprowadzę Cię do domu ? I nawet nie próbuj się wymigać- Po tych słowach popchnęłam ją w stronę jej domu i zaczęłyśmy iść.  Po dotarciu pod dom Miku zauważyłam że Rin i Len siedzą na dachu swojego domu i o czymś rozmawiają. Patrzałam się chwile na Lena. Po czym wepchnęłam całą swoją siłą Miku do jej domu. Powiedziałam jej żeby nie wychodziła i, że wszystko będzie dobrze. I pożegnałam się z nią. Postanowiłam pójść jeszcze do domu Rin i z nią pogadać. Ale chyba nie słyszeli jak pukam, oczywiście nie było ich już na dachu. Postanowiłam iść do domu. Następnego dnia Miku z samego rana napisała do mnie esa czy nie mogłabym z nią pójść do szkoły. Mieszkałyśmy daleko więc napisałam jej -Miku ale wiesz że mieszkam daleko od ciebie..- Ona natomiast napisała mi -To nic, przyjdę po Ciebie, nie chce iść teraz z nimi więc jestem już w drodze za 20 minut będę- Tak jak napisała tak zrobiła. Gdy przyszła zaproponowałam jeszcze jej coś do picia za nim wyruszymy do szkoły zgodziła się. Po do tarciu do szkoły cała szkoła już miała temat numer jeden o tym zdarzeniu. Rin była trochę wściekła ale tylko na Miku i nie rozmawiała z nią, a Miku z tego powody była smutna. Postanowiłam dotrzymać jej towarzystwa. Gadałyśmy na każdej przerwie. Zaczęły się lekcję z aktorstwa a my dostałyśmy za zadanie przebrać się w pokojówki  a inni mieli jeszcze bardziej dziwniejsze stroje od naszych. Trochę się falernie złożyło ale odegrałyśmy sztukę  w której to jedna z pokojówek zabija jednego ze szlachty potem sprawa się bardziej komplikuje itd. Tego chłopaka którego zabija pokojówka w przypadku to była Miku grał Len. Miku to doskonale zagrała chociaż musiała z nim trochę dialogów przeprowadzić.  Po tym poszłyśmy do biblioteki. 

wtorek, 4 czerwca 2013

Vocaloid- Rozdział 10

-Luka-


Zajęcia minęły szybko. Gdy wracałam ze szkoły spotkałam Miku która jechała na rowerze zaproponowałam jej, że mogłabym jej dać lekcje, zgodziła się. Po dotarciu do domu Miku dała Lenowi swój rower by jej go naprawił ja w tym czasie porozmawiałam chwilę z Rin.  Po tym, Miku   zaprosiła mnie do swojego domu. Przepisała wszystko, po czym przyniosła ciastka i włączyła TV.  Po kilku godzinach zadzwoniła do mnie mama żebym już wracała. Miku odprowadziła mnie kawałek po czym  poszła w stronę swojego domu a ja swojego. Podróż minęła mi szybko,  w domu weszłam sobie na GG i umówiłam się z Meiko, Miku, Rin, Lenem i Kaito na piknik czy coś w tym stylu. Rano gdy stałam ubrałam się i uczesałam. Ze starej szopy wyciągnęłam koc, i włożyłam go na rower. Pojechałam do parku tam byli już prawie wszyscy, zaczęliśmy się bawić.
- Rin -
Zaczęłam się przygotowywać do pikniku. Jak już skończyłam, razem z Lenem, wzięłam rowery i pojechaliśmy do parku. Gdy już dojechaliśmy, spotkaliśmy wszystkich. Zauważyłam kota, więc podeszłam do niego. Meiko, Luka, Kaito, SeeU, Gumi oraz Len podeszli za mną. Wzięłam tego kota na ręce, i zaczęłam go głaskać. Był czarno-biały. Piękny i taki kawaii. Przypomniałam sobie, że Luka ma dziś urodziny. Pomyślałam sobie, że ... bym mogła dać jej tego kotka ... Podeszłam do niej z kotem. - Luka! Wszystkiego Najlepszego kochana! - Krzyknęłam i dałam jej kota. Wzięła go i przytuliła. Po chwili podziękowała mi. - To nie tylko ode mnie ... to od wszystkich <33 - Powiedziałam, po czym uśmiechnęłam się do niej. Len o coś się nas zapytał, ale ja prawie  niczego nie słyszałam, ale domyśliłam się, że chodzi mu o piknik. Rozłożyliśmy koc, i postawiliśmy rzeczy na nim. Zaczęliśmy jeść, bawić się, gadać ... wszystko co można było zrobić. Wieczorem, już się spakowaliśmy i w ogóle ... nagle Miku wpadła na pomysł, żeby zrobić dla Luki imprezę urodzinową. Wszyscy, nawet Luka, się zgodzili. Postanowiliśmy, że ta impreza odbędzie się u nas , więc powiedzieliśmy, że za godzinę, będzie wszystko gotowe. Przygotowaliśmy dom na imprezę, powiesiłam kilka rzeczy na ścianach, Len przygotował jedzenie, a ja wyjęłam z szafek czipsy, picie, oraz kilka innych rzeczy. Miku przyszła pierwsza. Po niej przyszli wszyscy, i poszli do salonu. Włączyliśmy muzykę, po czym zaczęliśmy się bawić. Po chwili, przestaliśmy, i zaczęliśmy śpiewać dla Luki. Po chwili, zaczęliśmy kroić tort, i kontynuowaliśmy zabawę. Po tym wszystkim, każdy pomógł posprzątać, oraz zostali na noc. 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 9

 -Len- 
Rano, dwa dni po tym, jak były zawody, wstałem i szybko się ubrałem w mundurek. Jutro miała być sobota. Pewnie znowu cały dzień gdzieś ze znajomymi spędzę. Gdy Rin się obudziła i się ubrała również w mundurek, wyszliśmy z domu, i po drodze do szkoły, spotkaliśmy znajomych, wszyscy byli, prócz  Miku. Chora jest ... biedactwo.  Gdy byliśmy już w szkole, wszyscy poszliśmy do swoich sal, i zaczęły się lekcje. Na pierwszej przerwie, byliśmy na dworze, i pisaliśmy sms'y do Miku, na pocieszenie. Jak zaczęły się znowu lekcje, po przerwie, mieliśmy W-F, i biegaliśmy przez całą lekcję, ponieważ ktoś coś zrobił.
 -Miku-
Byłam chora ! Masakra nie cierpiałam chorować.  Rin przyniosła mi wszystkie zadania, po przepisaniu ich Rin poszła do siebie. Weszłam na GG, blond włosa napisała do mnie –Cześć Miku.- Odpisałam   jej –Cześć Rin. –Po pisaniu przez kilka godzin  mama kazała mi iść spać. Po obudzeniu się miałam jeszcze lekką  gorączkę, więc mama postanowiła nie puszczać mnie dzisiaj jeszcze do szkoły. Spałam do 9.00 po obudzeniu, ubrałam się w luźne ciuchy i uczesałam włosy.  Po tych czynnościach zeszłam na dół. Usłyszałam głos mamy która była trochę wściekła, zauważyłam że rozmawiała przez telefon była odwrócona do okna i nie zobaczyła mnie. Oczywiście podsłuchiwałam. Słyszałam kawałki rozmowy. –Nie możesz tego zrobić –Nawet nie wiesz czy ona tego chce… -Oczywiście bo myślisz że dla ciebie każdy zrobi wszystko.- Ciekawe z kim rozmawia. Powiedziała, że jestem chora i takie tego typu rzeczy. Nie chciało mi się już słuchać więc weszłam głośno do pokoju jakby nigdy nic. –Cześć mamusiu ! –Muszę kończyć. Cześć Skarbie, czujesz się już lepiej ? – Tak o wiele no i dobrze bo ta choroba mnie już wymęczyła. –Co chcesz na śniadanie ? –Nie wiem nie jestem za specjalnie głodna. –No dobrze.. Babcia dzwoniła do mnie jakieś dwie godziny temu i prosiła żebym do niej poszła więc nie będzie mnie do wieczora poradzisz sobie ? –Oczywiście że sobie poradzę ! Nie jestem już dzieckiem. Teraz też z babcią ? –N-Nie teraz z nią nie. –No to więc z kim ? –Z twoim tatom. –Co ? Co chciał ?! –To trochę nie typowe ale chciał się ciebie o coś zapytać… -Wiesz o co ? –Wszystkich szczegółów  nie znam. –Kiedy mogła bym z nim pogadać mamo ? –Chcesz ? –Tak…. –No dobrze umówię Cię na spotkanie. A teraz już idę do tej babci, pa. –Pa pa!~- No i zostałam sama .-. Lekcje się już skończyły ale  pewnie jeszcze nikt nie doszedł do domu . Postanowiłam iść w stronę głównej drogi, z której zawsze wszyscy idą i można napotkać za zwyczaj tam swoich znajomych. Poszłam do garażu. W garażu było ciemno O.O zaczęłam szukać włącznika. Prawie się przewróciłam, no ale to było prawie. Zabrałam swój czarno biały rower i wyprowadziłam go na taras  czy co się znajduje przed domem... Wyprowadziłam go na drogę, i zaczęłam jechać na nim. Po drodze spotkałam Meiko pogadałam z nią kilka minut i zaczęłam jechać dalej. Prawie wjechałam w Lena no ale to było prawie zapatrzyłam się w ziemie. Pogadałam z nim chwile i pojechałam dalej, spotkałam Lukę która zaproponowałam mi dać lekcję z dnia dzisiejszego. –Dzięki Luka! Może chodźmy do mnie ?-Spytałam. –Jasne, tylko nie jedź na swoim rowerze, bo nie dogonię cię.-Odpowiedziała. Poszłyśmy w stronę domu, gdy stałyśmy już przed moim domem zauważyłyśmy, Rin która podlewała rośliny, a przed domem Len naprawiał rower, to dobra okazja żeby jeszcze sprawdził mój rower bo chyba mi hamulce szwankują .  Wepchnęłam mu swój rower krótko mówiąc żeby sprawdził wszystko. Poszłam wraz z Luką do domu. Spisałam se wszystko co było trzeba. Przyniosłam  z kuchni ciastka i włączyłam TV no i zaczęłyśmy sobie jeść i oglądać po 19.00 Luka musiała już iść do domu więc odprowadziłam ją kawałek i pożegnałam stwierdziłam, że Len może naprawił mój rower więc zapukałam do ich domu. 

niedziela, 2 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 8

-Len- 
Gdy rano się obudziłem, wszystko zrobiłem, po czym poszedłem do szkoły razem ze znajomymi. Rin czytała, kto w jakiej grupie jest. Dlaczego niby miałem być jedynym chłopcem w grupie? No dlaczego? Czy aż tak nauczyciele mnie nienawidzą? Po chwili, zabrzmiał dzwonek, więc ruszyliśmy w stronę klasy. Usiadłem z tyłu, ale nie każdy zdążył wejść do klasy ... dyrektor ogłosił. - Wszyscy uczniowie, mile widzeni na sali gimnastycznej! - Ehh ... pewnie chcę coś ważnego powiedzieć. Ale po co cała szkoła ma być tam? Dosyć dużo tych uczniów jest ... ale ta sala gimnastyczna też jest ogromna. Chyba pomieści całą szkołę.  Pewnie dyrektor chce ogłosić co będzie trzeba zrobić na pierwszy etap. Powiedział ... że ... na pierwszy etap .... wybrał ... zrobienie czegoś słodkiego ... Oszalał!


 Poszliśmy coś zrobić w kuchni, lecz chyba troszku się nie udało ... ale to chyba. Świetnie to wyglądało ... ale jak smakowało? 

-Miku-
Byłam w grupie z kilkoma dziewczynami i Lenem, byłam trochę zaskoczona, że tylko w naszej grupie był jeden chłopak ale co tam. Pierwszą konkurencją było gotowanie. Gdy weszliśmy do kuchni,  była bardzo czysta. Było kilka przedziałów każda grupa miała iść do jednego i ugotować co było na liście. Ale był haczyk tylko dwie osoby mogą gotować w tej konkurencji. Meiko zaproponowała że na tą konkurencję pójdzie ona i Rin, powiedziała że pewnie nie będą mogły potem brać udziału w następnej konkurencji. Rin pierw się trochę wściekła bo nie uważała że dobrze gotuje. Ale końcem, końców przekonaliśmy ją. I zaczęły gotować. Godzinę później sędzia zażądał żeby kucharze skończyli gotować i przynieśli swoją wspólnie zrobioną potrawę. Zajęliśmy 2 miejsce, ale to też dobrze.  Inni zajęli np. 5, a ja bym takiego miejsca nie zniosła bo nie cierpię przegrywać! Następnie dali nam rozkaz można rzec. Kazali żebyśmy poszli w różne miejsca np. grupa A Idzie na pływalnie wewnątrz szkoły i tak dalej. Naszej grupie kazali udać się na boisko od razu się zorientowaliśmy że chodzi o piłkę nożną. Jak się spodziewaliśmy Rin i Meiko nie mogły grać już dalej. Trener kazał nam wybrać dwie osoby do tej konkurencji. Jednomyślnie oznajmiłyśmy że jedną z dwóch osób które będą grać będzie Len a drugą tu był problem ponieważ ja tak samo jak Luka dobrze grałyśmy w piłkę. Po małych przemyśleniach uznaliśmy że ja wezmę udział i Len. Trzeba było jak najwięcej trafić do bramki. Było dwóch bramkarzy ja miałam rzucać do prawej bramki, a Len do lewej. Mieliśmy na to 5 minut, przed nami było jakieś 50 piłek trzeba było trafić do bramki jak najwięcej razy. Po zakończeniu konkurencji razem po zliczeniu bramek wyszło że strzeliliśmy 134 na 160 możliwych. Trener przyznał nam 30p. razem  mieliśmy 60p. to było już trochę. Ostatnia konkurencja była przeznaczona dla Luki, miejmy nadzieje że otrzyma dużo punktów. 
-Luka-
Ja z Meiko i Rin pobiegłyśmy przodem, Len i Miku mieli się przebrać w normalne ciuchy bo byli w ubraniu sportowym które wymagało ubrania sportowego.  Jak się później dowiedziałam była tylko jedna szatnia więc musieli się przebierać razem, w tym samym.. czasie .... Może coś z tego będzie ? Ja chętnie zabawie się w swatkę. Mieliśmy iść do Sali baletowej. Po objaśnieniu co trzeba zrobić  przez nauczycielkę tańca. Zrobiłam to jak najlepiej potrafiłam.  A trzeba było ustać na jednej nodze na drążku przez 10 minut. To było dość łatwo ustałam na tym przez 12 minut. Dostaliśmy za to 40p. Więc razem mieliśmy 100! ! ! Wyszliśmy z Sali aby udać się na halę aby zakończyć grę. Gdy doszliśmy do hali spotkaliśmy Lena i Miku którzy byli cali czerwoni! Dobra tam teraz nie trzeba o tym dyskutować. Udaliśmy się wszyscy razem na halę, byliśmy przedostatnią grupą ale jak dotąd to my mieliśmy najwięcej punktów. Po kilku minutach już było wiadomo wygraliśmy, mieliśmy najwięcej punktów ! Nie długo po tym zakończył się wreszcie ten dzień zawodów i wróciłam do domu. Nie było nic zadane, więc leniuchowałam w łóżku z lodami w ręce aż do wieczora. Rano dostałam wiadomości od Miku mówiła w niej, że jest chora i nie puszcza ją mama do szkoły, napisałam jej żeby sobie odpoczywała. Zadzwoniłam do Rin bo Miku mnie o to po prosiła. -Halo ? Rin, Miku przekazuje Ci że jest chora i nie idzie do szkoły bo ją mama nie puszcza, więc nie czekajcie na nią a i poprosiła żeby jedno z was przyniosło jej lekcje. Tak obojętnie czy ty czy Len. No dobra do zobaczenia za godzinę w szkolę. Pa~ -Poszłam do szkoły bardzo wyspana. Dzień pewnie znów zleci szybko.
-Rin-
 Po zawodach poszliśmy do domu, i poszliśmy spać. Rano, gdy się obudziłam, zadzwoniła do mnie Luka. Powiedziała, że Miku jest chora. Szkoda ... ale chociaż ją zobaczę po szkole, bo pójdę jej zanieść lekcje. Len nie mógł, ponieważ umówił się już na spotkanie z Kaito i z jego bratem. Gdy byłam już gotowa, patrzałam wszędzie, ale Lena nie było, zobaczyłam kartkę na drzwiach.
 ~~ Rin, ja  wyszedłem szybciej, żeby pójść do szkoły z Kaito ... ///Len ~~
Jak mógł?  Ale cóż ... no nic. Wyszłam z domu, i skierowałam się ku szkoły. Za dziesięć minut miały lekcje się zaczynać, więc pobiegłam. W szkole zauważyłam Lukę. Podeszłam do niej. - Cześć Luka! - Powiedziałam do niej z uśmiechem. Po chwili zadzwonił dzwonek, więc poszłyśmy do sal. Ten dzień był normalny, dziwny i jeszcze dziwniejszy. Po szkole, poszłam do Miku i dałam jej przepisać lekcje. Było całkiem zabawnie, lecz szkoda, że ona jest chora. Szkoda mi jej. Po dwóch godzinach, wszystko przepisała, i ja musiałam wracać. Gdy byłam w domu, Lena nadal nie było. Jego problem. Poszłam na górę, wzięłam laptop, i położyłam się na łóżku. Włączyłam GG, i zauważyłam, że Miku jest dostępna. - Hej Miku! - Napisałam do niej. Ona odpisała. - Cześć Rin. - Było nadal mi jej szkoda. Musiała sama siedzieć w domu, i na dodatek musiała robić lekcje. Ale chyba jej to nie przeszkadza, ona lubi się uczyć. I tak rozmawiałyśmy przez resztę czasu, aż do 23:00, gdyż mama Miku, kazała iść jej spać. Więc i ja poszłam spać. 

Vocaloid - Rozdział 7

- Len -
Gdy ja i chłopacy byliśmy w pokoju moim, to się nudziliśmy, więc Kaito wymyślił, żeby iść do Miku, bo przecież można przez okno . Głupi pomysł ... nawet jak na niego. Jednak, Miku nas zauważyła .Weszliśmy do niej przez okno, i jakoś po kilku godzinach, nas wygoniła .Wtedy poszliśmy znowu do mnie, i zrobiliśmy kolację. Zjedliśmy ją, po czym poszliśmy spać, nawet nie wiedzieliśmy kiedy. Gdy się obudziliśmy, przygotowaliśmy się na wycieczkę, i szliśmy już w stronę domu SeeU .  Gdy już dojechaliśmy na plażę, ja i reszta chłopaków weszliśmy do wody. Świetnie było, dopóki nagle dziewczyny również wskoczyły do wody. Ale chyba fajnie było. Minęły ponad 3 godziny, i zdecydowaliśmy już wracać. Gdy byliśmy już blisko swoich domów, pożegnaliśmy się. Ja, Rin oraz Miku pobiegliśmy razem do swoich domów, SeeU i Gumi poszły razem, a Luka, Meiko, Kaito i Ketin poszli w inną stronę. Pożegnaliśmy Miku, po czym poszliśmy na górę, i słuchaliśmy muzyki. Jutro miał być zwyczajny dzień, bez basenu i w ogóle ... ale mieliśmy najfajniejsze lekcje. Włączyliśmy sobie z Rin film, po czym poszliśmy spać. Rano gdy się obudziłem, Rin jeszcze spała, a ja umyłem się itp. i założyłem mundurek. Gdy Rin wstała, czekało na nią śniadanie do zjedzenia. Ja siedziałem i patrzałem na nią, słuchając muzyki. Gdy wyszliśmy z domu, spotkaliśmy Miku i później znajomych. Poszliśmy, tak jak zawsze, rozmawiając o różnych sprawach do szkoły. Pierwszą lekcją, była muzyka. Każdy ją uwielbiał. Usiadłem koło okna, a Rin obok mnie. Kaito i Miku, siedzieli za nami, i chyba nie za bardzo interesowała ich ta lekcja. Ale trudno, ich strata. Nagle nauczyciel zadał bardzo łatwe, dotyczące muzyki, pytanie. Ja oraz Rin, tylko my, zgłosiliśmy się. 
-Luka-
Po wyczerpującym dniu na plaży, czekały nas jeszcze dwa dni szkoły i wreszcie weekend. Pierwszą lekcją była muzyka, to wszystko co było na tej lekcji miałam już w jednym paluszku tak samo jak Miku, dlaczego ? To proste, chodzę z Miku na dodatkową muzykę, nauczycielka sądzi że mamy talent do śpiewania więc raz na tydzień zostajemy dłużej w szkole i trenujemy śpiew. Następna lekcja to języki obce. Usiadłam z Miku i zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać gdy nauczyciel coś tam tłumaczył. -Miku ? -O co chodzi ?-Spytała się. -Na kogo masz oko ?. -O co  ci chodzi ?!-No wiesz czy podoba ci się któryś z chłopaków. -Nie wiem. -Każdy to wie. -Tak ? A więc ty, w kim ? -Hm no wiesz, raczej nie jestem nikim zauroczona jeszcze, ale ty to coś innego. -Luka przestań, jeśli jest ktoś to ci o tym powiem zgoda ? -No dobrze.- Nagle nauczyciel podszedł do nas.  -Czy  ja wam przeszkadzam ? -Domyśl się?.- Miku powiedziała to sobie pod nosem tak, że tylko ja to usłyszałam. Reszta lekcji minęło szybko. Wszyscy powoli, już się zbierali do domów tylko nie ja i Miku. Lekcja śpiewu zaczęła się. Było bardzo fajnie. Po zakończeniu zajęć pożegnałam się z Miku i poszłam do domu. 
~Miku~
Pożegnałam się z Luką i poszłam w stronę domu. Po drodze zadzwonił do mnie telefon to była Rin, natychmiast odebrałam. -Halo ?.- Rin zaczęła się pytać gdzie jestem ponieważ stała pod moim domem. Odpowiedziałam jej, że już idę i za pięć minut tam będę po tym rozłączyłam się. Przed domem spotkałam Rin i Lena. A po co w ogóle tu Len ? -Cześć.- Powiedziałam gdy do nich doszłam. Odpowiedzieli mi tym samym. Zaprosiłam ich do środka, mojej mamy nie było więc zaprowadziłam ich do kuchni . Okazało się że Rin chciała pogadać a Len chciał coś pożyczyć. Dałam Lenowi tą książkę o którą prosił i zaczęłam rozmawiać z Rin, o wszystkim co się działo przez ten najbliższe dni.  Zbliżał się wieczór a rodzeństwo nadal było u mnie, Rin siedziała na krześle w jadalni a Len siedział na fotelu w salonie i czytał tą książkę. Zaproponowałam żeby zjedli u mnie. Zgodzili się zaczęłam przygotowywać kolację. Rin pomogła mi nakryć do stołu, po dłuższej chwili wszyscy siedzieli już przy stole i zaczęliśmy jeść. Przy jedzeniu, rozmawialiśmy o tym że jutro w szkole będzie organizowane zawody, które polegają na tym że, grupy składające się z pięciu osób,  będą ze sobą rywalizować. Po całej szkole będą różne zadania do wykonania trzeba ukończyć je aby przejść do następnego etapu i tak dalej. Po godzinie Rin i Len musieli już iść więc pożegnałam ich. Musiałam jeszcze pozmywać talerze -Eh .- Po wykonaniu tego, zadzwoniłam do mamy kiedy ma zamiar wrócić z pracy. Powiedziała że wróci za dwie godziny. No to fajnie. Poszłam do swojego pokoju na górę. Wzięłam swój odtwarzacz i zaczęłam słuchać muzyki położyłam się na łóżku aż wreszcie zasnęłam. 
- Rin -
Po lekcjach, poszłam pod dom Miku z Lenem, lecz jej tam nie było, więc zadzwoniłam do niej. Zapytałam się gdzie jest, a ona odpowiedziała tylko, że za pięć minut będzie. Rozłączyła się. Zauważyłam ją, jak wraca, powiedziała "Cześć" - Cześć! - Powiedzieliśmy. Weszliśmy do środka. Poszliśmy do kuchni. Chciałam z Miku porozmawiać, tylko nie mam pojęcia, czemu Len chciał pożyczyć jakąś książkę. Rozmawiałyśmy o wszystkim, co działo się  w ostatnie dni. Był wieczór, a my nadal byliśmy u Miku. Gdy pomagałam Miku, nakryć do stołu, zauważyłam, że ona to ma dopiero talent kucharski. Gdy już było dosyć późno, my musieliśmy już wracać. Pożegnaliśmy się z Miku, po czym poszliśmy na drugą stronę, do naszego domu. - Len ... Dlaczego akurat na tych zawodach trzeba być w 5-osobowej grupie? Mamy rywalizować? - Zapytałam brata, po czym usiadłam w kuchni, czekając na odpowiedź. Chyba bardzo długo się zastanawiał nad tym, bo ja nawet zdążyłam zrobić sobie jedzenie do szkoły. - Ehh ... sam nie wiem. - W końcu powiedział. Fajna odpowiedź. Jak ja też nie wiem. Poszłam ze złością na górę, i poszłam umyć zęby. Po chwili, poszłam do mojego pokoju, położyłam się na łóżku, po czym zasnęłam. Śniło mi się ... śniło mi się ... śniło mi się ... nic ... Dosłownie. Czarna dziura, po prostu. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, gdy wróciłam, ubrałam mundurek szkolny. Dzisiaj są te zawody. Mam nadzieję, że mam w grupie Miku ... i Lukę. Nie wytrzymam, jak będę musiała z nimi rywalizować. Poszłam na dół, i zobaczyłam Lena, który ściągał nowe piosenki na mp3. - Len ~! - Krzyknęłam. - Tak, tak ... - Odpowiedział, po czym wyszliśmy z domu, i spotkaliśmy Miku, która szła w stronę szkoły. Gdy szliśmy, tak jak zawsze spotkaliśmy swoich znajomych. Jak przyszliśmy do szkoły, jeszcze było sporo czasu do lekcji, więc zdecydowaliśmy sprawdzić listę grup. Szukałam tylko mojego i moich znajomych imion, ponieważ inne mnie nie interesowały. Ja, Len , Miku, Luka i Meiko  byliśmy razem. SeeU, Gumi, Ketin, IA i Kaito w osobnej grupie. Ehh ... jak ja tego nienawidzę