sobota, 8 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 12

-Miku-

Po odegraniu swojej roli i zakończeniu lekcji postanowiłyśmy iść z Luką do biblioteki ale byłyśmy tam tylko chwile. Po zajęciach poszłam z Luką do sklepu po obroże dla Cekina. Obroża była cała w cekinach wyglądała tak kawaii *.* Poszłam z Luką do jej domu. Gadałyśmy o różnych rzeczach nawet humor  mi się poprawił nawet bardzo byłam ciągle uśmiechnięta. Pobawiłyśmy się jeszcze trochę z Cekinem w ogrodzie. Potem musiałam już iść do domu ponieważ mama po mnie zadzwoniła .-.  Po dotarciu do domu i po zjedzeniu obiadu wyszłam do ogrodu. U nas w ogrodzie był nie za duży płot więc każdy mógł zobaczyć co tam się dzieje. Rozłożyłam sobie koc i usiadłam na nim. Przyniosłam ze sobą komputer więc otworzyłam go  i zaczęłam szukać czegoś na nim. Po jakiejś godzinie zauważyłam, że Len wyszedł z domu i poszedł do garażu. Moja mama właśnie wyszła z domu, i skierowała się w moją stronę i krzyknęła -Miku chcesz coś ze sklepu ?!- Nie mamo niczego nie potrzebuję !-Odpowiedziałam po czym znów oczy swoje skierowałam na komputer.  Wieczorem przeniosłam się do salonu z komputerem. I nadal na nim grałam, i czasami jadałam pomarańcze. Moje kotki się bawiły więc miałam spokój.  Chyba ktoś zadzwonił do drzwi bo mama poszła je otworzyć za bardzo nie wsłuchiwałam się bo grałam.  Nagle usłyszałam głos mamy -Kochanie, Len przyszedł do ciebie, chce oddać Ci książkę !-Nie chciałam z nim gadać więc krzyknęłam oczywiście to była wymówka .- Nie mogę jestem zajęta, weź ją i gdzieś połóż ! - Po czym nadal zaczęłam grać i jeść pomarańcze. 
Tumblr_mjkm1ajdxt1rktml6o1_500_large

- Rin -
 Ta lekcja gry aktorstwa ... Boże ... musiałam być na niej z Miku ... byłam nadal na nią mega wkurzona, ale dobrze chociaż, że siedziałam zawsze na niej gdzie indziej ... Ale teraz ... musiałyśmy grać pokojówki ... które zabijąją człowieka, w moim przypadku był to Kaito. Było śmiesznie. Po lekcji, zapytałam Gumi, czy chce ze mną spędzić wszystkie przerwy, zgodziła się. Pytałam się o to, co widziała ... Dowiedziałam się, że to Len przyciągnął do siebie Miku ... Jaka ja byłam na niego wkurzona. - Gumi ... - Na moich policzkach, można było zauważyć łzy. - Jak ja mogłam uwierzyć Len'owi? Przecież ... przez to ja Miku zraniłam ... - Zaczęłam beczeć. Po chwili usiadłam na podłodze. Schowałam twarz w dłoniach. - Nie przejmuj się ... Biegnij po szkole do Miku, i ją przeproś - Gumi nagle powiedziała, i poszła na następną lekcję, lecz ja nie miałam takiego zamiaru. Poszłam do biblioteki, i zapytałam się tego nauczyciela, czy mogę zostać tam przez dwie ostatnie lekcje. Zgodził się, na moje szczęście. Szukałam jednej książki, i zauważyłam dziewczynę *O* Jak szybko te książki czytała ... - H-Hej ... - Powiedziałam, lecz się nie odezwała. Tknęłam ją. Ocknęła się. - Cześć, nie powinnaś przypadkiem być na lekcji? - Zapytałam. - Nie ... Nie muszę na nie chodzić. - Odpowiedziała. - Czemu? - Zapytałam jej, odwracając się. - Sama nie wiem ... - Powiedziała ... A ja poszłam po jedną książkę, i zaczęłam ją czytać.  Po szkole, pobiegłam do domu. Przebrałam się, i od razu poszłam pod dom Miku. Zapukałam do drzwi .. Jej mama mi otworzyła je. - Witaj Rin. - Powiedziała Miku mama. - Dzień Dobry ^-^ Czy mogę widzieć się  z Miku? - Zapytałam. - Hmm ... Mówiła mi, że się pokłóciłyście więc nie wiem ... Ale no cóż ... Miku jest na górze. - Powiedziała i puściła mnie na górę. Poszłam do pokoju Miku. Zapukałam. - Miku, jesteś tam? - Zapytałam. Miku po chwili mnie puściła do pokoju. - Czego chcesz? - Zapytała, siadając na łóżku. - .. Chciałam Cię przeprosić za to wszystko ... zamiast Tobie, uwierzyłam bratu ... Gomen >.< - Powiedziałam, i zaczęłam płakać
Large

środa, 5 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 11

-Len-

Nikt nie spał przez całą noc ... ale to jednak dobrze ... bo nikt i tak by nie zasnął. Każdy rano miał się zbierać, jednak Miku została. Inni poszli. Po jakichś 2 godzinach, Miku chciała iść do domu, ale sobie przypomniała, że ma pójść do sklepu. Powiedziałem, że mogę pójść z nią. Poszliśmy. Po chwili, przyciągnąłem Miku do siebie i ją pocałowałem ... niestety ... Luka i Gumi nas widziały .-.  Po chwili pobiegłem sprintem do domu. Gdy otworzyłem drzwi, zobaczyłem Rin, która płakała. Wyszedłem z domu, i pobiegłem za niego. Usłyszałem, że Rin też wyszła ... słyszałem jak wchodziła na dach ... Wszedłem za nią. Zobaczyłem jak nadal płacze, więc podszedłem do niej i się położyłem. 


-Luka-
Po urodzinach które zorganizowali mi przyjaciele poszłam z Gumi na spacer. Zaczęłyśmy sobie rozmawiać, Gumi spytała się -Jakie chcesz nadać imię swojemu kotku ?.-Chwile pomyślałam i z zamyśleniem odrzekłam -Może Cekin ? - Zwróciłam swoje oczy na Gumi. -Będzie do niego pasować. O ! Kup mu obroże z cekinami! Będzie wyglądał sweet !-Krzyknęła podekscytowana. -Masz rację tak zrobię jutro po szkole pójdę do zoologicznego.-Odpowiedziałam. Zaczęłyśmy iść prostą drogą, nagle zauważyliśmy Lena i Miku nie widzieli nas ponieważ stałyśmy za drzewem-  Zobaczyłyśmy że Len przyciąga Miku do siebie chociaż ona się trochę opierała i pocałował ją.. Gumi aż krzyknęła ze zdziwienia. A wtedy zobaczyli nas. Nie zauważyłam nawet, że Gumi zadzwoniła do Rin i powiedziała jej wszystko Len to zobaczył i nie zważając na Miku pobiegł do domu. Gumi od razu podeszła do Miku oczywiście ja za nią, chociaż byłam trochę wściekła na Gumi bo nie powinna mieszać  się w nie swoje sprawy. Chciałam powstrzymać ją  od powiedzenia czegoś głupiego, ale nie zdołałam. Zaczęła się drzeć na Miku która nie zwracała większej uwagi na nią. Gdy ta skończyła  na nią się drzeć poszła do swojego domu oczywiście zaproponowała żebym poszła z nią ale ja tylko pokiwałam głową, że nie i podeszłam bliżej do Miku która była lekko zdziwiona.  Spytałam się jej.-Może odprowadzę Cię do domu ? I nawet nie próbuj się wymigać- Po tych słowach popchnęłam ją w stronę jej domu i zaczęłyśmy iść.  Po dotarciu pod dom Miku zauważyłam że Rin i Len siedzą na dachu swojego domu i o czymś rozmawiają. Patrzałam się chwile na Lena. Po czym wepchnęłam całą swoją siłą Miku do jej domu. Powiedziałam jej żeby nie wychodziła i, że wszystko będzie dobrze. I pożegnałam się z nią. Postanowiłam pójść jeszcze do domu Rin i z nią pogadać. Ale chyba nie słyszeli jak pukam, oczywiście nie było ich już na dachu. Postanowiłam iść do domu. Następnego dnia Miku z samego rana napisała do mnie esa czy nie mogłabym z nią pójść do szkoły. Mieszkałyśmy daleko więc napisałam jej -Miku ale wiesz że mieszkam daleko od ciebie..- Ona natomiast napisała mi -To nic, przyjdę po Ciebie, nie chce iść teraz z nimi więc jestem już w drodze za 20 minut będę- Tak jak napisała tak zrobiła. Gdy przyszła zaproponowałam jeszcze jej coś do picia za nim wyruszymy do szkoły zgodziła się. Po do tarciu do szkoły cała szkoła już miała temat numer jeden o tym zdarzeniu. Rin była trochę wściekła ale tylko na Miku i nie rozmawiała z nią, a Miku z tego powody była smutna. Postanowiłam dotrzymać jej towarzystwa. Gadałyśmy na każdej przerwie. Zaczęły się lekcję z aktorstwa a my dostałyśmy za zadanie przebrać się w pokojówki  a inni mieli jeszcze bardziej dziwniejsze stroje od naszych. Trochę się falernie złożyło ale odegrałyśmy sztukę  w której to jedna z pokojówek zabija jednego ze szlachty potem sprawa się bardziej komplikuje itd. Tego chłopaka którego zabija pokojówka w przypadku to była Miku grał Len. Miku to doskonale zagrała chociaż musiała z nim trochę dialogów przeprowadzić.  Po tym poszłyśmy do biblioteki. 

wtorek, 4 czerwca 2013

Vocaloid- Rozdział 10

-Luka-


Zajęcia minęły szybko. Gdy wracałam ze szkoły spotkałam Miku która jechała na rowerze zaproponowałam jej, że mogłabym jej dać lekcje, zgodziła się. Po dotarciu do domu Miku dała Lenowi swój rower by jej go naprawił ja w tym czasie porozmawiałam chwilę z Rin.  Po tym, Miku   zaprosiła mnie do swojego domu. Przepisała wszystko, po czym przyniosła ciastka i włączyła TV.  Po kilku godzinach zadzwoniła do mnie mama żebym już wracała. Miku odprowadziła mnie kawałek po czym  poszła w stronę swojego domu a ja swojego. Podróż minęła mi szybko,  w domu weszłam sobie na GG i umówiłam się z Meiko, Miku, Rin, Lenem i Kaito na piknik czy coś w tym stylu. Rano gdy stałam ubrałam się i uczesałam. Ze starej szopy wyciągnęłam koc, i włożyłam go na rower. Pojechałam do parku tam byli już prawie wszyscy, zaczęliśmy się bawić.
- Rin -
Zaczęłam się przygotowywać do pikniku. Jak już skończyłam, razem z Lenem, wzięłam rowery i pojechaliśmy do parku. Gdy już dojechaliśmy, spotkaliśmy wszystkich. Zauważyłam kota, więc podeszłam do niego. Meiko, Luka, Kaito, SeeU, Gumi oraz Len podeszli za mną. Wzięłam tego kota na ręce, i zaczęłam go głaskać. Był czarno-biały. Piękny i taki kawaii. Przypomniałam sobie, że Luka ma dziś urodziny. Pomyślałam sobie, że ... bym mogła dać jej tego kotka ... Podeszłam do niej z kotem. - Luka! Wszystkiego Najlepszego kochana! - Krzyknęłam i dałam jej kota. Wzięła go i przytuliła. Po chwili podziękowała mi. - To nie tylko ode mnie ... to od wszystkich <33 - Powiedziałam, po czym uśmiechnęłam się do niej. Len o coś się nas zapytał, ale ja prawie  niczego nie słyszałam, ale domyśliłam się, że chodzi mu o piknik. Rozłożyliśmy koc, i postawiliśmy rzeczy na nim. Zaczęliśmy jeść, bawić się, gadać ... wszystko co można było zrobić. Wieczorem, już się spakowaliśmy i w ogóle ... nagle Miku wpadła na pomysł, żeby zrobić dla Luki imprezę urodzinową. Wszyscy, nawet Luka, się zgodzili. Postanowiliśmy, że ta impreza odbędzie się u nas , więc powiedzieliśmy, że za godzinę, będzie wszystko gotowe. Przygotowaliśmy dom na imprezę, powiesiłam kilka rzeczy na ścianach, Len przygotował jedzenie, a ja wyjęłam z szafek czipsy, picie, oraz kilka innych rzeczy. Miku przyszła pierwsza. Po niej przyszli wszyscy, i poszli do salonu. Włączyliśmy muzykę, po czym zaczęliśmy się bawić. Po chwili, przestaliśmy, i zaczęliśmy śpiewać dla Luki. Po chwili, zaczęliśmy kroić tort, i kontynuowaliśmy zabawę. Po tym wszystkim, każdy pomógł posprzątać, oraz zostali na noc. 

poniedziałek, 3 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 9

 -Len- 
Rano, dwa dni po tym, jak były zawody, wstałem i szybko się ubrałem w mundurek. Jutro miała być sobota. Pewnie znowu cały dzień gdzieś ze znajomymi spędzę. Gdy Rin się obudziła i się ubrała również w mundurek, wyszliśmy z domu, i po drodze do szkoły, spotkaliśmy znajomych, wszyscy byli, prócz  Miku. Chora jest ... biedactwo.  Gdy byliśmy już w szkole, wszyscy poszliśmy do swoich sal, i zaczęły się lekcje. Na pierwszej przerwie, byliśmy na dworze, i pisaliśmy sms'y do Miku, na pocieszenie. Jak zaczęły się znowu lekcje, po przerwie, mieliśmy W-F, i biegaliśmy przez całą lekcję, ponieważ ktoś coś zrobił.
 -Miku-
Byłam chora ! Masakra nie cierpiałam chorować.  Rin przyniosła mi wszystkie zadania, po przepisaniu ich Rin poszła do siebie. Weszłam na GG, blond włosa napisała do mnie –Cześć Miku.- Odpisałam   jej –Cześć Rin. –Po pisaniu przez kilka godzin  mama kazała mi iść spać. Po obudzeniu się miałam jeszcze lekką  gorączkę, więc mama postanowiła nie puszczać mnie dzisiaj jeszcze do szkoły. Spałam do 9.00 po obudzeniu, ubrałam się w luźne ciuchy i uczesałam włosy.  Po tych czynnościach zeszłam na dół. Usłyszałam głos mamy która była trochę wściekła, zauważyłam że rozmawiała przez telefon była odwrócona do okna i nie zobaczyła mnie. Oczywiście podsłuchiwałam. Słyszałam kawałki rozmowy. –Nie możesz tego zrobić –Nawet nie wiesz czy ona tego chce… -Oczywiście bo myślisz że dla ciebie każdy zrobi wszystko.- Ciekawe z kim rozmawia. Powiedziała, że jestem chora i takie tego typu rzeczy. Nie chciało mi się już słuchać więc weszłam głośno do pokoju jakby nigdy nic. –Cześć mamusiu ! –Muszę kończyć. Cześć Skarbie, czujesz się już lepiej ? – Tak o wiele no i dobrze bo ta choroba mnie już wymęczyła. –Co chcesz na śniadanie ? –Nie wiem nie jestem za specjalnie głodna. –No dobrze.. Babcia dzwoniła do mnie jakieś dwie godziny temu i prosiła żebym do niej poszła więc nie będzie mnie do wieczora poradzisz sobie ? –Oczywiście że sobie poradzę ! Nie jestem już dzieckiem. Teraz też z babcią ? –N-Nie teraz z nią nie. –No to więc z kim ? –Z twoim tatom. –Co ? Co chciał ?! –To trochę nie typowe ale chciał się ciebie o coś zapytać… -Wiesz o co ? –Wszystkich szczegółów  nie znam. –Kiedy mogła bym z nim pogadać mamo ? –Chcesz ? –Tak…. –No dobrze umówię Cię na spotkanie. A teraz już idę do tej babci, pa. –Pa pa!~- No i zostałam sama .-. Lekcje się już skończyły ale  pewnie jeszcze nikt nie doszedł do domu . Postanowiłam iść w stronę głównej drogi, z której zawsze wszyscy idą i można napotkać za zwyczaj tam swoich znajomych. Poszłam do garażu. W garażu było ciemno O.O zaczęłam szukać włącznika. Prawie się przewróciłam, no ale to było prawie. Zabrałam swój czarno biały rower i wyprowadziłam go na taras  czy co się znajduje przed domem... Wyprowadziłam go na drogę, i zaczęłam jechać na nim. Po drodze spotkałam Meiko pogadałam z nią kilka minut i zaczęłam jechać dalej. Prawie wjechałam w Lena no ale to było prawie zapatrzyłam się w ziemie. Pogadałam z nim chwile i pojechałam dalej, spotkałam Lukę która zaproponowałam mi dać lekcję z dnia dzisiejszego. –Dzięki Luka! Może chodźmy do mnie ?-Spytałam. –Jasne, tylko nie jedź na swoim rowerze, bo nie dogonię cię.-Odpowiedziała. Poszłyśmy w stronę domu, gdy stałyśmy już przed moim domem zauważyłyśmy, Rin która podlewała rośliny, a przed domem Len naprawiał rower, to dobra okazja żeby jeszcze sprawdził mój rower bo chyba mi hamulce szwankują .  Wepchnęłam mu swój rower krótko mówiąc żeby sprawdził wszystko. Poszłam wraz z Luką do domu. Spisałam se wszystko co było trzeba. Przyniosłam  z kuchni ciastka i włączyłam TV no i zaczęłyśmy sobie jeść i oglądać po 19.00 Luka musiała już iść do domu więc odprowadziłam ją kawałek i pożegnałam stwierdziłam, że Len może naprawił mój rower więc zapukałam do ich domu. 

niedziela, 2 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 8

-Len- 
Gdy rano się obudziłem, wszystko zrobiłem, po czym poszedłem do szkoły razem ze znajomymi. Rin czytała, kto w jakiej grupie jest. Dlaczego niby miałem być jedynym chłopcem w grupie? No dlaczego? Czy aż tak nauczyciele mnie nienawidzą? Po chwili, zabrzmiał dzwonek, więc ruszyliśmy w stronę klasy. Usiadłem z tyłu, ale nie każdy zdążył wejść do klasy ... dyrektor ogłosił. - Wszyscy uczniowie, mile widzeni na sali gimnastycznej! - Ehh ... pewnie chcę coś ważnego powiedzieć. Ale po co cała szkoła ma być tam? Dosyć dużo tych uczniów jest ... ale ta sala gimnastyczna też jest ogromna. Chyba pomieści całą szkołę.  Pewnie dyrektor chce ogłosić co będzie trzeba zrobić na pierwszy etap. Powiedział ... że ... na pierwszy etap .... wybrał ... zrobienie czegoś słodkiego ... Oszalał!


 Poszliśmy coś zrobić w kuchni, lecz chyba troszku się nie udało ... ale to chyba. Świetnie to wyglądało ... ale jak smakowało? 

-Miku-
Byłam w grupie z kilkoma dziewczynami i Lenem, byłam trochę zaskoczona, że tylko w naszej grupie był jeden chłopak ale co tam. Pierwszą konkurencją było gotowanie. Gdy weszliśmy do kuchni,  była bardzo czysta. Było kilka przedziałów każda grupa miała iść do jednego i ugotować co było na liście. Ale był haczyk tylko dwie osoby mogą gotować w tej konkurencji. Meiko zaproponowała że na tą konkurencję pójdzie ona i Rin, powiedziała że pewnie nie będą mogły potem brać udziału w następnej konkurencji. Rin pierw się trochę wściekła bo nie uważała że dobrze gotuje. Ale końcem, końców przekonaliśmy ją. I zaczęły gotować. Godzinę później sędzia zażądał żeby kucharze skończyli gotować i przynieśli swoją wspólnie zrobioną potrawę. Zajęliśmy 2 miejsce, ale to też dobrze.  Inni zajęli np. 5, a ja bym takiego miejsca nie zniosła bo nie cierpię przegrywać! Następnie dali nam rozkaz można rzec. Kazali żebyśmy poszli w różne miejsca np. grupa A Idzie na pływalnie wewnątrz szkoły i tak dalej. Naszej grupie kazali udać się na boisko od razu się zorientowaliśmy że chodzi o piłkę nożną. Jak się spodziewaliśmy Rin i Meiko nie mogły grać już dalej. Trener kazał nam wybrać dwie osoby do tej konkurencji. Jednomyślnie oznajmiłyśmy że jedną z dwóch osób które będą grać będzie Len a drugą tu był problem ponieważ ja tak samo jak Luka dobrze grałyśmy w piłkę. Po małych przemyśleniach uznaliśmy że ja wezmę udział i Len. Trzeba było jak najwięcej trafić do bramki. Było dwóch bramkarzy ja miałam rzucać do prawej bramki, a Len do lewej. Mieliśmy na to 5 minut, przed nami było jakieś 50 piłek trzeba było trafić do bramki jak najwięcej razy. Po zakończeniu konkurencji razem po zliczeniu bramek wyszło że strzeliliśmy 134 na 160 możliwych. Trener przyznał nam 30p. razem  mieliśmy 60p. to było już trochę. Ostatnia konkurencja była przeznaczona dla Luki, miejmy nadzieje że otrzyma dużo punktów. 
-Luka-
Ja z Meiko i Rin pobiegłyśmy przodem, Len i Miku mieli się przebrać w normalne ciuchy bo byli w ubraniu sportowym które wymagało ubrania sportowego.  Jak się później dowiedziałam była tylko jedna szatnia więc musieli się przebierać razem, w tym samym.. czasie .... Może coś z tego będzie ? Ja chętnie zabawie się w swatkę. Mieliśmy iść do Sali baletowej. Po objaśnieniu co trzeba zrobić  przez nauczycielkę tańca. Zrobiłam to jak najlepiej potrafiłam.  A trzeba było ustać na jednej nodze na drążku przez 10 minut. To było dość łatwo ustałam na tym przez 12 minut. Dostaliśmy za to 40p. Więc razem mieliśmy 100! ! ! Wyszliśmy z Sali aby udać się na halę aby zakończyć grę. Gdy doszliśmy do hali spotkaliśmy Lena i Miku którzy byli cali czerwoni! Dobra tam teraz nie trzeba o tym dyskutować. Udaliśmy się wszyscy razem na halę, byliśmy przedostatnią grupą ale jak dotąd to my mieliśmy najwięcej punktów. Po kilku minutach już było wiadomo wygraliśmy, mieliśmy najwięcej punktów ! Nie długo po tym zakończył się wreszcie ten dzień zawodów i wróciłam do domu. Nie było nic zadane, więc leniuchowałam w łóżku z lodami w ręce aż do wieczora. Rano dostałam wiadomości od Miku mówiła w niej, że jest chora i nie puszcza ją mama do szkoły, napisałam jej żeby sobie odpoczywała. Zadzwoniłam do Rin bo Miku mnie o to po prosiła. -Halo ? Rin, Miku przekazuje Ci że jest chora i nie idzie do szkoły bo ją mama nie puszcza, więc nie czekajcie na nią a i poprosiła żeby jedno z was przyniosło jej lekcje. Tak obojętnie czy ty czy Len. No dobra do zobaczenia za godzinę w szkolę. Pa~ -Poszłam do szkoły bardzo wyspana. Dzień pewnie znów zleci szybko.
-Rin-
 Po zawodach poszliśmy do domu, i poszliśmy spać. Rano, gdy się obudziłam, zadzwoniła do mnie Luka. Powiedziała, że Miku jest chora. Szkoda ... ale chociaż ją zobaczę po szkole, bo pójdę jej zanieść lekcje. Len nie mógł, ponieważ umówił się już na spotkanie z Kaito i z jego bratem. Gdy byłam już gotowa, patrzałam wszędzie, ale Lena nie było, zobaczyłam kartkę na drzwiach.
 ~~ Rin, ja  wyszedłem szybciej, żeby pójść do szkoły z Kaito ... ///Len ~~
Jak mógł?  Ale cóż ... no nic. Wyszłam z domu, i skierowałam się ku szkoły. Za dziesięć minut miały lekcje się zaczynać, więc pobiegłam. W szkole zauważyłam Lukę. Podeszłam do niej. - Cześć Luka! - Powiedziałam do niej z uśmiechem. Po chwili zadzwonił dzwonek, więc poszłyśmy do sal. Ten dzień był normalny, dziwny i jeszcze dziwniejszy. Po szkole, poszłam do Miku i dałam jej przepisać lekcje. Było całkiem zabawnie, lecz szkoda, że ona jest chora. Szkoda mi jej. Po dwóch godzinach, wszystko przepisała, i ja musiałam wracać. Gdy byłam w domu, Lena nadal nie było. Jego problem. Poszłam na górę, wzięłam laptop, i położyłam się na łóżku. Włączyłam GG, i zauważyłam, że Miku jest dostępna. - Hej Miku! - Napisałam do niej. Ona odpisała. - Cześć Rin. - Było nadal mi jej szkoda. Musiała sama siedzieć w domu, i na dodatek musiała robić lekcje. Ale chyba jej to nie przeszkadza, ona lubi się uczyć. I tak rozmawiałyśmy przez resztę czasu, aż do 23:00, gdyż mama Miku, kazała iść jej spać. Więc i ja poszłam spać. 

Vocaloid - Rozdział 7

- Len -
Gdy ja i chłopacy byliśmy w pokoju moim, to się nudziliśmy, więc Kaito wymyślił, żeby iść do Miku, bo przecież można przez okno . Głupi pomysł ... nawet jak na niego. Jednak, Miku nas zauważyła .Weszliśmy do niej przez okno, i jakoś po kilku godzinach, nas wygoniła .Wtedy poszliśmy znowu do mnie, i zrobiliśmy kolację. Zjedliśmy ją, po czym poszliśmy spać, nawet nie wiedzieliśmy kiedy. Gdy się obudziliśmy, przygotowaliśmy się na wycieczkę, i szliśmy już w stronę domu SeeU .  Gdy już dojechaliśmy na plażę, ja i reszta chłopaków weszliśmy do wody. Świetnie było, dopóki nagle dziewczyny również wskoczyły do wody. Ale chyba fajnie było. Minęły ponad 3 godziny, i zdecydowaliśmy już wracać. Gdy byliśmy już blisko swoich domów, pożegnaliśmy się. Ja, Rin oraz Miku pobiegliśmy razem do swoich domów, SeeU i Gumi poszły razem, a Luka, Meiko, Kaito i Ketin poszli w inną stronę. Pożegnaliśmy Miku, po czym poszliśmy na górę, i słuchaliśmy muzyki. Jutro miał być zwyczajny dzień, bez basenu i w ogóle ... ale mieliśmy najfajniejsze lekcje. Włączyliśmy sobie z Rin film, po czym poszliśmy spać. Rano gdy się obudziłem, Rin jeszcze spała, a ja umyłem się itp. i założyłem mundurek. Gdy Rin wstała, czekało na nią śniadanie do zjedzenia. Ja siedziałem i patrzałem na nią, słuchając muzyki. Gdy wyszliśmy z domu, spotkaliśmy Miku i później znajomych. Poszliśmy, tak jak zawsze, rozmawiając o różnych sprawach do szkoły. Pierwszą lekcją, była muzyka. Każdy ją uwielbiał. Usiadłem koło okna, a Rin obok mnie. Kaito i Miku, siedzieli za nami, i chyba nie za bardzo interesowała ich ta lekcja. Ale trudno, ich strata. Nagle nauczyciel zadał bardzo łatwe, dotyczące muzyki, pytanie. Ja oraz Rin, tylko my, zgłosiliśmy się. 
-Luka-
Po wyczerpującym dniu na plaży, czekały nas jeszcze dwa dni szkoły i wreszcie weekend. Pierwszą lekcją była muzyka, to wszystko co było na tej lekcji miałam już w jednym paluszku tak samo jak Miku, dlaczego ? To proste, chodzę z Miku na dodatkową muzykę, nauczycielka sądzi że mamy talent do śpiewania więc raz na tydzień zostajemy dłużej w szkole i trenujemy śpiew. Następna lekcja to języki obce. Usiadłam z Miku i zaczęłyśmy ze sobą rozmawiać gdy nauczyciel coś tam tłumaczył. -Miku ? -O co chodzi ?-Spytała się. -Na kogo masz oko ?. -O co  ci chodzi ?!-No wiesz czy podoba ci się któryś z chłopaków. -Nie wiem. -Każdy to wie. -Tak ? A więc ty, w kim ? -Hm no wiesz, raczej nie jestem nikim zauroczona jeszcze, ale ty to coś innego. -Luka przestań, jeśli jest ktoś to ci o tym powiem zgoda ? -No dobrze.- Nagle nauczyciel podszedł do nas.  -Czy  ja wam przeszkadzam ? -Domyśl się?.- Miku powiedziała to sobie pod nosem tak, że tylko ja to usłyszałam. Reszta lekcji minęło szybko. Wszyscy powoli, już się zbierali do domów tylko nie ja i Miku. Lekcja śpiewu zaczęła się. Było bardzo fajnie. Po zakończeniu zajęć pożegnałam się z Miku i poszłam do domu. 
~Miku~
Pożegnałam się z Luką i poszłam w stronę domu. Po drodze zadzwonił do mnie telefon to była Rin, natychmiast odebrałam. -Halo ?.- Rin zaczęła się pytać gdzie jestem ponieważ stała pod moim domem. Odpowiedziałam jej, że już idę i za pięć minut tam będę po tym rozłączyłam się. Przed domem spotkałam Rin i Lena. A po co w ogóle tu Len ? -Cześć.- Powiedziałam gdy do nich doszłam. Odpowiedzieli mi tym samym. Zaprosiłam ich do środka, mojej mamy nie było więc zaprowadziłam ich do kuchni . Okazało się że Rin chciała pogadać a Len chciał coś pożyczyć. Dałam Lenowi tą książkę o którą prosił i zaczęłam rozmawiać z Rin, o wszystkim co się działo przez ten najbliższe dni.  Zbliżał się wieczór a rodzeństwo nadal było u mnie, Rin siedziała na krześle w jadalni a Len siedział na fotelu w salonie i czytał tą książkę. Zaproponowałam żeby zjedli u mnie. Zgodzili się zaczęłam przygotowywać kolację. Rin pomogła mi nakryć do stołu, po dłuższej chwili wszyscy siedzieli już przy stole i zaczęliśmy jeść. Przy jedzeniu, rozmawialiśmy o tym że jutro w szkole będzie organizowane zawody, które polegają na tym że, grupy składające się z pięciu osób,  będą ze sobą rywalizować. Po całej szkole będą różne zadania do wykonania trzeba ukończyć je aby przejść do następnego etapu i tak dalej. Po godzinie Rin i Len musieli już iść więc pożegnałam ich. Musiałam jeszcze pozmywać talerze -Eh .- Po wykonaniu tego, zadzwoniłam do mamy kiedy ma zamiar wrócić z pracy. Powiedziała że wróci za dwie godziny. No to fajnie. Poszłam do swojego pokoju na górę. Wzięłam swój odtwarzacz i zaczęłam słuchać muzyki położyłam się na łóżku aż wreszcie zasnęłam. 
- Rin -
Po lekcjach, poszłam pod dom Miku z Lenem, lecz jej tam nie było, więc zadzwoniłam do niej. Zapytałam się gdzie jest, a ona odpowiedziała tylko, że za pięć minut będzie. Rozłączyła się. Zauważyłam ją, jak wraca, powiedziała "Cześć" - Cześć! - Powiedzieliśmy. Weszliśmy do środka. Poszliśmy do kuchni. Chciałam z Miku porozmawiać, tylko nie mam pojęcia, czemu Len chciał pożyczyć jakąś książkę. Rozmawiałyśmy o wszystkim, co działo się  w ostatnie dni. Był wieczór, a my nadal byliśmy u Miku. Gdy pomagałam Miku, nakryć do stołu, zauważyłam, że ona to ma dopiero talent kucharski. Gdy już było dosyć późno, my musieliśmy już wracać. Pożegnaliśmy się z Miku, po czym poszliśmy na drugą stronę, do naszego domu. - Len ... Dlaczego akurat na tych zawodach trzeba być w 5-osobowej grupie? Mamy rywalizować? - Zapytałam brata, po czym usiadłam w kuchni, czekając na odpowiedź. Chyba bardzo długo się zastanawiał nad tym, bo ja nawet zdążyłam zrobić sobie jedzenie do szkoły. - Ehh ... sam nie wiem. - W końcu powiedział. Fajna odpowiedź. Jak ja też nie wiem. Poszłam ze złością na górę, i poszłam umyć zęby. Po chwili, poszłam do mojego pokoju, położyłam się na łóżku, po czym zasnęłam. Śniło mi się ... śniło mi się ... śniło mi się ... nic ... Dosłownie. Czarna dziura, po prostu. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, gdy wróciłam, ubrałam mundurek szkolny. Dzisiaj są te zawody. Mam nadzieję, że mam w grupie Miku ... i Lukę. Nie wytrzymam, jak będę musiała z nimi rywalizować. Poszłam na dół, i zobaczyłam Lena, który ściągał nowe piosenki na mp3. - Len ~! - Krzyknęłam. - Tak, tak ... - Odpowiedział, po czym wyszliśmy z domu, i spotkaliśmy Miku, która szła w stronę szkoły. Gdy szliśmy, tak jak zawsze spotkaliśmy swoich znajomych. Jak przyszliśmy do szkoły, jeszcze było sporo czasu do lekcji, więc zdecydowaliśmy sprawdzić listę grup. Szukałam tylko mojego i moich znajomych imion, ponieważ inne mnie nie interesowały. Ja, Len , Miku, Luka i Meiko  byliśmy razem. SeeU, Gumi, Ketin, IA i Kaito w osobnej grupie. Ehh ... jak ja tego nienawidzę

Vocaloid - Rozdział 6

-Len-
 Po plastyce, mieliśmy w-f, lecz zabrakło jednego gracza, i trener musiał iść do dziewczyn. Później na boisku, gdy już byliśmy ... Miku ... Miku miała grać z nami? Wow ... nie wiedziałem, że przyjaciółki Rin umieją w ogóle grać w piłkę. To było dopiero zdziwienie. Po w-f mieliśmy historię  ... nie radziłem sobie na niej. Po lekcjach mieliśmy uczyć się z Luką, ponieważ nie poradziliśmy sobie na historii. No ... oprócz Luki i Rin .-. Gdy wracaliśmy od Luki, pożegnaliśmy się z Miku, i ja poszedłem do kuchni, ugotować coś na kolację. Rin poszła na górę. Smażyłem jajka z boczkiem i z pomarańczą . Zjadłem swoją porcję, i poszedłem na górę, do mojego pokoju. Zasnąłem na podłodze ... byłem aż tak zmęczony ... chyba tym uczeniem się przez 15 minut  Gdy rano się obudziłem, to byłem na łóżku ... pewnie Rin mnie przeciągnęła na nie. Przypomniałem sobie, że dzisiaj jest basen, więc szybko znalazłem swoją torbę, i zacząłem pakować wszystko najważniejsze. Gdy już wychodziliśmy, spotkaliśmy Miku. - Hej Miku! - Zawołałem, gdy wychodziliśmy z domu. - Idziemy po resztę, i do autokaru, nie? - Zapytałem. - Jasne.- Rin odpowiedziała. Najpierw poszliśmy po Lukę, później po Kaito i Ketina. Gumi i SeeU, już czekały na nas przy szkole.  Szliśmy do autokaru. Gdy już weszliśmy do niego, to usiadłem obok Rin. Przez całą drogę, rozmawialiśmy prawie na cały autokar. Gdy już dojechaliśmy, wyszliśmy z autokaru i weszliśmy do innych szatni,   i już się przebraliśmy. W szatni u nas, rozmawialiśmy o tym, że każdy by mógł wepchnąć jakąś dziewczynę do wody. Wybrałem Rin. Nie nakrzyczy na mnie ... no może później .Gdy wyszliśmy, to zobaczyliśmy Miku w basenie ... A szkoda ... Kaito chciał ją wepchnąć do basenu. Musiał zmienić plany, i wepchnąć Lukę. 
-Miku-
Chyba pierwsza przebrałam się w swój strój. Przybiegłam na basen nikogo jeszcze nie było więc skoczyłam do basenu i zaczęłam się w nim bawić, pływać, nurkować i takie inne rzeczy.  Nie długo po mnie przyszli chłopacy byli trochę zasmuceni ciekawe dlaczego. Dziewczyny przyszły niedługo po nich. Luka kazała mi wyjść z wody, ponieważ nie miałam spiętych włosów chciała pewnie mi zrobić koka czy coś w tym stylu. Kaito do niej podbiegł i popchnął do wody… Nie mogłam z tego,  zaczęłam się śmiać. Inni chłopcy zrobili to samo z innymi dziewczynami. Szczęście że byłam już w wodzie. Gumi siedziała na leżaku i coś czytała, krzyknęłam do niej żeby rzuciła mi okulary do nurkowania. –Gumi rzuć moje okulary do nurkowania ! –Już się robi.! – I rzuciła w moją stronę ale… ale ich nie złapałam i gdzieś zostały na dnie… -No kurcze !!!- Len miał też okulary, więc kazałam mu zanurkować i znaleźć moje. Zrobił to co kazałam. Chyba pięć minut czekałam… Ile on może tak podwodą pływać!  –Hurra~! Arigato- Bardzo lubiłam te okulary więc się ucieszyłam. Dałam mu całusa w policzek i od razu zaczęłam nurkować ! Hura!! Nurkowałam tak do końca pobytu na basenie. 
-Luka-
-Miku! Wychodź z wody ! Muszę związać Ci włosy !-Gdy to powiedziałam zostałam pchnięta przez Kaito do wody ! Miku się śmiała, i inni też. Pociągnęłam go za nogę, i trafił do wody.  Zaczęłam go topić . Reszta dnia minęła bardzo szybko. Miku zaproponowała że przenocuje mnie u siebie zgodziłam się. Len zaproponował to samo chłopcom czyli Kaitowi i Ketionwi. Gdy weszłam do domu Miku przywitałam się z jej mamą potem usiadłyśmy sobie wygodnie w salonie i zaczęłyśmy oglądać jakieś horrory i tak do północy. Później przeniosłyśmy się do pokoju Miku. Matka Miku gdzieś wyszła i miała wrócić dopiero jutro po południu.  Zgasiłyśmy już światła i bawiłyśmy się latarkami. Nagle usłyszałyśmy że ktoś wchodzi przez okno byłyśmy zaopatrzone w kij bejsbolowy i patelnie więc mogłyśmy śmiało atakować. Walnęłyśmy z całej siły w czyjeś twarze. Zapaliłam wtedy światło i  ujrzałyśmy Kaita, Lena i Ketina… Zaczęłyśmy się śmiać. Pytałyśmy czego tu chcą a oni na to odpowiadali że nudno im było więc se pomyśleli że jeżeli okno Lena wychodzi na okno Miku to wdrapią się na dach i przez okno, a tu taka niespodzianka. Pogadałyśmy sobie z chłopakami z jakieś dwie godziny. Potem już ich wygoniłyśmy, poszłyśmy do SeeU.
-Rin-
Gdy byliśmy już na basenie, to Miku jako pierwsza wskoczyła do wody ... miała szczęście, bo chłopcy popchnęli nas do wody! Krzyczałam na Lena, lecz i tak dobrze się bawiliśmy. Gdy już wracaliśmy, Luka poszła z Miku, a ja zostałam z resztą. SeeU zaproponowała, żeby przyjść do niej. Gumi, Meiko i ja od razu się zgodziłyśmy. Lecz chłopcy nie, powiedzieli, że będzie za "dziewczęco". Jak ja im kiedyś przywalę ... Pożegnałyśmy się z chłopcami, po czym szłyśmy do SeeU domu. Nie było to daleko. I dobrze. - Hmm .. SeeU, może przenocujemy u Ciebie? - Zaproponowałam jej. - Jasne. - Odpowiedziała. - To może spotkamy się za ... 20 minut w twoim domu? Ja pobiegnę sama, a ty z Gumi i Meiko. - Powiedziałam i zaczęłam biec w stronę mojego domu. Gdy już byłam obok, nie miałam niestety już sił, więc musiałam iść do domu . Gdy byłam już w środku, poszłam szybko na górę, i się spakowałam. Zauważyłam w pokoju Lena, Kaito i Ketina. Dziwne to było, ale pewnie skorzystał z okazji . Szybko wyszłam z domu, dobrze, że już siły mi się zregenerowały. Pobiegłam do SeeU, a one już czekały na mnie. Gdy weszłyśmy do jej domu, zdziwiłam się ... było naprawdę dużo kotów na ścianie, na półkach, a miała nawet pościel z kotami. - Piękny dom! - Powiedziałam jej z uśmiechem. - Arigato. - Podziękowała, po czym poszła do kuchni przygotować coś. Mówiła nam, że jej mamy nie ma w domu, ponieważ się od niej wyprowadziła. Żal mi jej ... mimo iż ja też nie mieszkam z rodzicami. Ale to było smutne. Przebrałyśmy się w piżamy, i Gumi zaproponowała jakiś horror. Wszystkie się zgodziłyśmy. Nie ma to jak dobry horror w nocy ^-^ Po horrorze, byłyśmy takie śpiące, że zasnęłyśmy od razu. Rano, gdy się obudziłyśmy, SeeU miała już przygotowane śniadanie dla nas. Wszystkie powiedziałyśmy. - Arigato SeeU~! - I zaczęłyśmy jeść. Po śniadaniu, ubrałyśmy się w normalne ciuchy, i zaczęłyśmy się przygotowywać  na wycieczkę. Miałam wszystko w torbie, tak jak reszta. Gdy wyszłyśmy z domu, po drodze spotkałyśmy Kaito, Lena  oraz Ketina. Gdy już dojechaliśmy na plaże, każdy rozłożył koce, oraz parasolki przeciw słoneczne. Ja dzieliłam oczywiście koc i parasolkę   z Lenem. Chłopcy pobiegli do wody, a my świetnie się bawiłyśmy same ...