sobota, 1 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 4

-Len- 
Cały czas siedzieliśmy w domu Kaito. Było świetnie. Ketin, świetnie opowiadał dowcipy ... Kaito był bardzo gościnny i w ogóle. Pod wieczór przyszliśmy do mnie do domu ... Zauważyliśmy dziewczęta. Miku nagle wpadła na pomysł, żeby zrobić nocną imprezę ... a ja ... się nie zgodziłem. Nie pozwolę na to, żeby popsuły nasze plany. Wyszły z domu, a my poszliśmy do pokoju, i graliśmy w różne gry ... gdy nagle, bardzo szybko ... zasnęliśmy. Rano, wstałem jako pierwszy, i zrobiłem wszystko, co było trzeba zrobić. Gdy Kaito i Ketin wstali, powiedziałem im, że możemy gdzieś iść. Gdy wyszliśmy z domu, przed nami stanęły dziewczyny. Rin błagała mnie, żebyśmy z nimi poszli do parku. Niestety ... ona zawsze mnie namawiała ... więc się zgodziłem. Szliśmy tak do parku, i każdy z kimś rozmawiał, ale gdy już doszliśmy do parku, to każdy się rozszedł i robił coś innego. Ja rozmawiałem z Kaito i z Rin, a po chwili Miku do nas dołączyła. Nagle Rin zaciągnęła mnie dalej od wszystkich ... chyba dlatego, że nie chciała, żeby ktoś nas słuchał. Nagle moja siostra ... walnęła takim pytaniem ... Co miałem powiedzieć? Musiałem niestety prawdę powiedzieć. - Walnęła mnie wczoraj ... Miku. - Powiedziałem. - Gdy mówiła, że niby idzie do biblioteki. - Dodałem, wracając do wszystkich. Świetnie było, ale trochę zimno się zrobiło, i Rin się trzęsła. Dałem jej moją kurtkę z uśmiechem. Ona mnie pocałowała w policzek. Gdy tak rozmawialiśmy, Meiko zauważyła, że zaczyna padać. Na szczęście wszyscy wzięli parasolki. Spojrzałem na zegar w telefonie, był już prawie wieczór. Pożegnałem ich, i razem z Rin i Miku pobiegliśmy do swoich domów.  Gdy już wróciliśmy, byliśmy cali mokrzy, a to przez to, że prawie w ogóle nie mieliśmy otwartych parasolek. Rin pomagała mi wysuszyć włosy. Po tym, poszliśmy spać. 

-Luka- 
Mój dom jest położony bardzo daleko od parku, więc po prosiłam Kaito który miał parasolkę żeby mnie odprowadził kawałek potem bym od niego tą parasolkę pożyczyła. Wiem że by się zgodził ponieważ ma w tym samym kierunku co ja swój dom. Gdy szliśmy opowiadaliśmy sobie nawzajem co się działo wczorajszej nocy. Gdy doszliśmy do domu Kaito on zaproponował żebym weszła ale było już późno a moja mama nie za bardzo lubi gdy wracam spóźniona, odpowiedziałam mu. –Niestety ale nie mogę. Pożyczył byś mi swoją parasolkę? Oddam ci ją w poniedziałek w szkole-Po tym uśmiechnęłam się.-Jasne trzymaj. –Podał mi parasolkę, powiedziałam jeszcze tylko –Pa~- Na co on odpowiedział –Cześć!.- Zaczęłam biec. Po pół godziny dobiegłam do domy. Przeprosiłam mamę że wróciłam o tej godzinie, i poszłam do swojego pokoju, długo tam nie zabawiłam poszłam do łaźni. Wzięłam  prysznic, po tym ubrałam się w swoją piżamę i spięłam swoje różowe włosy w kok. Zadzwoniłam do Miku, ale nie odbierała, zastanawiałam się dlaczego. Hm może właśnie suszy włosy albo poszła do Rin i zapomniała komórki. –No nic spróbuje jutro –Powiedziałam to, po czym włączyłam telewizor i położyłam się na łóżku zaczęłam oglądać, po godzinie poszłam spać
-Miku- 
Pożegnałam się z Rin i Lenem przed naszymi domami i pobiegłam do swojego domu. Gdy chciałam iść się umyć przypomniałam sobie że miałam odrobić lekcje. No więc wyjęłam zeszyty i zaczęłam się uczyć. Po godzinie już nie chciało mi się ,ale zrobiłam już wszystkie lekcje więc miałam spokój. Do pokoju weszła moja mama i powiedziała –Skarbie, wiem że jutro masz wolne i dzisiaj powinnam dać ci luz ale jutro z samego rana mamy iść do babci Merin która dawno już cię nie widziała.. –Dobra dobra już rozumiem mamo, mam już iść spać –Dokładnie skarbie, dobranoc. –Ta, branoc. – Poszłam się umyć, włożyłam piżamę i poszłam spać. Rano nie chciało mi się wstawać zobaczyłam na telefonie że Luka dzwoniła do mnie. –Potem do niej zadzwonię.- Powiedziałam to po czym ubrałam się i zrobiłam wszystkie rzeczy związane z higieną. Gdy szłam do babci nie mogłam mieć związanych włosów w kitki, babcia uważa że mi one nie pasują ale babcia nie zna dzisiejszej mody. Więc z rozpuszczonymi włosami poszłam do salonu gdzie mama siedziała i czytała książkę, szybko ją odłożyła i powiedziała. –No najwyższa pora chodźmy już..-Wzięła swoją torebkę i otworzyła drzwi za nim wyszłam pomodliłam się w myślach żeby nikt mnie nie zobaczył w takiej fryzurze. Musiałyśmy przejść koło domy Rin i Lena gdy tak szłyśmy po patrzałam na jedno z okien a w nim siedział kto inny jak nie Len! Powiedziałam mamie żebyśmy się pośpieszyły, mam nadzieję, że mnie nie wiedział ale to mało prawdopodobne.  Gdy doszłyśmy do domu babci zaczęła się nuda. Po 4 godzinach gadania i pomagania no i jedzenia ciasta wróciłyśmy do domu. Po powrocie weszłam na komputer  i włączyłam GG.  Na nim byli prawie wszyscy znajomi. Napisałam do Luki taką wiadomość ‘’Gomen… Gdy dzwoniłaś ja już spałam, co chciałaś ? :3’’ Luka od razu mi odpisała ‘’Ah to wszystko wyjaśnia, nie to nic ważnego powiem ci o tym w szkole jutro dobrze ? ^ ^’’ Odpisałam chwilę później ‘’No dobrze ^ ^’’ I tak zleciała mi druga połowa dnia. Poszłam spać dosyć szybko. Gdy wstałam o 7.00 miałam obraz w głowie co robią moi znajomi w tej chwili. Zaczęłam się ubierać. 
-Rin- 
Gdy wracaliśmy z parku z Miku to cali byliśmy mokrzy. Pożegnaliśmy się przed naszym domem, Miku pobiegła do swojego na przeciwko. Gdy tak wchodziliśmy na góre, to sobie przypomniałam, że mam lekcje do odrobienia ... ale postanowiłam zrobić to jutro. Pomagałam ( chociaż nie chciał pomocy ) Len'owi wysuszyć włosy. Po czym poszliśmy spać. Gdy rano się obudziłam, zauważyłam Lena siedzącego na parapecie w pokoju. Patrzał na coś ... ale na co ? Podeszłam do niego. - Cześć! Czy przypadkiem ty też nie masz czegoś zadanego? - Zapytałam go. Spojrzał na mnie. - Hej siostra. Mam, ale odrobię później. - Odpowiedział mi. Wzięłam torbę szkolną i poszłam do salonu. Niestety mieszkaliśmy sami, a może to i dobrze, że mieszkaliśmy sami .... Usiadłam przy stole, po czym z torby wyjęłam piórnik i zeszyty. Otworzyłam zeszyt i zaczęłam coś pisać ... Szkoda, że tak miałam spędzić całą niedziele. Ale no trudno.  To było  ciężkie zadanie ... Po chwili przyszedł Len ze swoją torbą. Usiadł na przeciwko mnie. - Wiesz o co tutaj chodzi? - Zapytałam go, pokazując mu zeszyt. - Tak. - Powiedział, po czym dodał. - Wiedziałaś, że Miku dziś gdzieś szła ze swoją mamą? I to ze rozpuszczonymi włosami. - Pisał coś w zeszycie. - Aha ... Nie wiem ..  Ale pewnie po prostu ona tak lubi mieć włosy. - Powiedziałam mu. I tak jakoś minęła nam cała niedziela. Poszliśmy spać o 1 rano, bo jakoś nie chciało nam się spać wcześniej.  Rano, gdy się obudziłam o 6:30, musiałam iść cicho do łazienki, i zrobiłam wszystko związane z higieną, oraz poprawiłam kokardkę. Po chwili wróciłam i ubrałam mundurek, po czym  zeszłam do kuchni i zaczęłam jeść pomarańcze.

2 komentarze:

  1. Jest coraz lepiej *^*
    Będzie tu jakaś akcja, znaczy... wątek miłosny? ^^ Jak tak to tak kiedy? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy Ci ^.^ Eto.. w tej części będzie tylko jedna miłosna parka, można tak powiedzieć xD Ale tak myślimy że w następnej serii będzie tej lovs story trochę więcej xD Pozdrawiamy :)

      Usuń