poniedziałek, 3 czerwca 2013

Vocaloid - Rozdział 9

 -Len- 
Rano, dwa dni po tym, jak były zawody, wstałem i szybko się ubrałem w mundurek. Jutro miała być sobota. Pewnie znowu cały dzień gdzieś ze znajomymi spędzę. Gdy Rin się obudziła i się ubrała również w mundurek, wyszliśmy z domu, i po drodze do szkoły, spotkaliśmy znajomych, wszyscy byli, prócz  Miku. Chora jest ... biedactwo.  Gdy byliśmy już w szkole, wszyscy poszliśmy do swoich sal, i zaczęły się lekcje. Na pierwszej przerwie, byliśmy na dworze, i pisaliśmy sms'y do Miku, na pocieszenie. Jak zaczęły się znowu lekcje, po przerwie, mieliśmy W-F, i biegaliśmy przez całą lekcję, ponieważ ktoś coś zrobił.
 -Miku-
Byłam chora ! Masakra nie cierpiałam chorować.  Rin przyniosła mi wszystkie zadania, po przepisaniu ich Rin poszła do siebie. Weszłam na GG, blond włosa napisała do mnie –Cześć Miku.- Odpisałam   jej –Cześć Rin. –Po pisaniu przez kilka godzin  mama kazała mi iść spać. Po obudzeniu się miałam jeszcze lekką  gorączkę, więc mama postanowiła nie puszczać mnie dzisiaj jeszcze do szkoły. Spałam do 9.00 po obudzeniu, ubrałam się w luźne ciuchy i uczesałam włosy.  Po tych czynnościach zeszłam na dół. Usłyszałam głos mamy która była trochę wściekła, zauważyłam że rozmawiała przez telefon była odwrócona do okna i nie zobaczyła mnie. Oczywiście podsłuchiwałam. Słyszałam kawałki rozmowy. –Nie możesz tego zrobić –Nawet nie wiesz czy ona tego chce… -Oczywiście bo myślisz że dla ciebie każdy zrobi wszystko.- Ciekawe z kim rozmawia. Powiedziała, że jestem chora i takie tego typu rzeczy. Nie chciało mi się już słuchać więc weszłam głośno do pokoju jakby nigdy nic. –Cześć mamusiu ! –Muszę kończyć. Cześć Skarbie, czujesz się już lepiej ? – Tak o wiele no i dobrze bo ta choroba mnie już wymęczyła. –Co chcesz na śniadanie ? –Nie wiem nie jestem za specjalnie głodna. –No dobrze.. Babcia dzwoniła do mnie jakieś dwie godziny temu i prosiła żebym do niej poszła więc nie będzie mnie do wieczora poradzisz sobie ? –Oczywiście że sobie poradzę ! Nie jestem już dzieckiem. Teraz też z babcią ? –N-Nie teraz z nią nie. –No to więc z kim ? –Z twoim tatom. –Co ? Co chciał ?! –To trochę nie typowe ale chciał się ciebie o coś zapytać… -Wiesz o co ? –Wszystkich szczegółów  nie znam. –Kiedy mogła bym z nim pogadać mamo ? –Chcesz ? –Tak…. –No dobrze umówię Cię na spotkanie. A teraz już idę do tej babci, pa. –Pa pa!~- No i zostałam sama .-. Lekcje się już skończyły ale  pewnie jeszcze nikt nie doszedł do domu . Postanowiłam iść w stronę głównej drogi, z której zawsze wszyscy idą i można napotkać za zwyczaj tam swoich znajomych. Poszłam do garażu. W garażu było ciemno O.O zaczęłam szukać włącznika. Prawie się przewróciłam, no ale to było prawie. Zabrałam swój czarno biały rower i wyprowadziłam go na taras  czy co się znajduje przed domem... Wyprowadziłam go na drogę, i zaczęłam jechać na nim. Po drodze spotkałam Meiko pogadałam z nią kilka minut i zaczęłam jechać dalej. Prawie wjechałam w Lena no ale to było prawie zapatrzyłam się w ziemie. Pogadałam z nim chwile i pojechałam dalej, spotkałam Lukę która zaproponowałam mi dać lekcję z dnia dzisiejszego. –Dzięki Luka! Może chodźmy do mnie ?-Spytałam. –Jasne, tylko nie jedź na swoim rowerze, bo nie dogonię cię.-Odpowiedziała. Poszłyśmy w stronę domu, gdy stałyśmy już przed moim domem zauważyłyśmy, Rin która podlewała rośliny, a przed domem Len naprawiał rower, to dobra okazja żeby jeszcze sprawdził mój rower bo chyba mi hamulce szwankują .  Wepchnęłam mu swój rower krótko mówiąc żeby sprawdził wszystko. Poszłam wraz z Luką do domu. Spisałam se wszystko co było trzeba. Przyniosłam  z kuchni ciastka i włączyłam TV no i zaczęłyśmy sobie jeść i oglądać po 19.00 Luka musiała już iść do domu więc odprowadziłam ją kawałek i pożegnałam stwierdziłam, że Len może naprawił mój rower więc zapukałam do ich domu. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz